Kadencja urzędującego prezesa banku centralnego, Marka Belki, upływa w czerwcu br. Zgodnie z ustawą o NBP, prezes tej instytucji jest „powoływany i odwoływany przez Sejm na wniosek prezydenta".
Od wygranej PiS w wyborach prezydenckich i parlamentarnych, Glapiński uchodził za jednego z najbardziej prawdopodobnych kandydatów na szefa NBP. Na początku marca, dwa tygodnie po zakończeniu kadencji w RPP, został powołany do zarządu banku centralnego, co zdawało się potwierdzać, że jest przygotowywany do objęcia schedy po Belce.
Adam Glapiński jest wykładowcą historii myśli ekonomicznej w Szkole Głównej Handlowej. W 2010 r. został powołany do RPP przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wcześniej, na początku lat 90., współtworzył z nim Porozumienie Centrum, był też wiceprzewodniczącym tego ugrupowania. W latach 2007-2008 był prezesem Polkomtela.
- Adam Glapiński na pewno jest dobrze przygotowany do roli prezesa NBP, zna meandry polityki pieniężnej, zarówno z perspektywy członka Rady Polityki Pieniężnej, jak i członka zarządu - ocenił Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole.
Według niego to, że kandydat na prezesa NBP ma spore doświadczenie w bankowości centralnej pozwala oczekiwać, że będzie się przeciwstawiał radykalnym pomysłom, które mogłyby zagrażać stabilności sektora finansowego.