Jak dowiedział się nieoficjalnie Bloomberg posiedzenie zarządu ma się rozpocząć o godz. 14. - Nie dzieje się nic dramatycznego wewnątrz grupy, sytuacja jest zdecydowanie pod kontrolą. Nie mamy żadnych napięć - powiedział w poniedziałek Ghizzoni, który kieruje UniCreditem, największym włoskim bankiem pod względem aktywów, od 2010 r. Jednak w ostatnich miesiącach musi mierzyć się z nawoływaniami do rezygnacji z powodu rosnącego niezadowolenia akcjonariuszy banku, którego akcje potaniały w ciągu roku o ponad 50 proc. Zadecydowała niska zyskowność w porównaniu z konkurencją i napięta sytuacja kapitałowa.

Trzy źródła zbliżone do sprawy poinformowały Bloomberga, że Ghizzoni może zrezygnować jeszcze przed posiedzeniem rady dyrektorów. Analitycy szacują, że UniCredit może potrzebować między 5 a 10 mld euro świeżego kapitału, a zmiana na stanowisku prezesa może wytyczyć drogę do emisji akcji.

Sprawa może mieć bezpośredni wpływ na losy drugiego największego banku w Polsce, czyli Pekao, którego 50,1 proc. akcji (wartych prawie 20 mld zł), posiada UniCredit. Akcje włoskiego banku w piątek drożały o 8 proc. po informacjach, że UniCredit rozważa przegląd swoich aktywów w Polsce (Pekao) i Turcji (Yapi Kredi) oraz rozważa sprzedaż pakietu akcji włoskiego brokera internetowego FinecoBank, aby wzmocnić swój kapitał.

Analitycy ICBPI zwracają uwagę, że sprawy kadrowe w zarządzie powinny zostać rozwiązane przed jakimikolwiek decyzjami o sprzedaży aktywów. Współczynnik kapitału Tier 1 wynosił dla UniCreditu na koniec marca 10,5 proc., czyli tylko nieznacznie ponad wymagane przez Europejski Bank Centralny 10 proc. i wyraźnie poniżej 12,9 proc. jakim może się poszczycić rywal Intensa Sanpaolo. Eksperci ICBPI szacują, że 4 mld euro nowego kapitału podniosłoby współczynnik Tier 1 do 11,5 proc., czyli poziomu jaki bank chce osiągnąć w 2018 r. Bez sprzedaży aktywów większa emisja 8-10 mld euro byłaby potrzebna, aby uzyskać należące do dobrych praktyk w Europie i Włoszech 12,5-13 proc.