W Komisji Nadzoru Finansowego czeka zaledwie sześć prospektów emisyjnych potencjalnych debiutantów, a aż 17 postępowań jest zawieszonych. Już widać, że cały 2016 rok dla polskiego rynku IPO będzie gorszy niż 2015. Tymczasem liczba spółek wycofanych z obrotu jest najwyższa od 2003 r. Wiele wskazuje na to, że po raz pierwszy od 13 lat GPW się skurczy.
Chodzi nie tylko o liczbę spółek, ale również o kapitalizację. Wśród debiutantów dominują mniejsze firmy przechodzące z NewConnect, a parkiet opuszczają duże podmioty, takie jak Rovese, Infovide Matrix czy Automotive Components Europe. W tym roku ogłoszono już 25 wezwań do sprzedaży akcji spółek z GPW, tylko o jedno mniej niż w całym 2015 r. Kolejne wezwania to tylko kwestia czasu.
– W najbliższych latach, jeśli trendy się utrzymają, spółek będzie coraz mniej, a kapitał Polaków w coraz większym stopniu będzie wypływał za granicę – przestrzega Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. O spadku znaczenia GPW świadczą zniżkujące obroty akcjami. W ciągu ośmiu miesięcy 2016 r. zmalały o ponad 16 proc. Jak poprawić sytuację? Eksperci wskazują na potrzebę wsparcia rynku kapitałowego przez państwo, które zresztą jest współodpowiedzialne za jego trudną sytuację (m.in. demontaż OFE). Do rozruszania rynku IPO przydałyby się też zwyżki indeksów. – Potrzebnych jest kilka kwartałów hossy i związanych z tym napływów nowych środków do funduszy inwestycyjnych – uważa Krzysztof Radojewski, dyrektor departamentu analiz rynkowych Noble Securities.
Na razie debiutantów jest jak na lekarstwo. Wśród tych nielicznych szykujących się do wejścia na GPW są Celon Pharma, REINO Dywidenda Plus, producent gier PlayWay oraz działający w branży architektury ogrodowej Stelmet.