Getin Noble Bank: Klimczak obejmuje stery

Krzysztof Rosiński złożył rezygnację z funkcji prezesa Getin Noble Banku z dniem 9 stycznia 2017 r., jako powód podając sprawy osobiste (sprawował funkcję od połowy 2012 r.).

Rosiński pozostaje w banku – obejmie stanowisko wiceprezesa i ma wspierać nowego prezesa w ciągu pierwszych kilku miesięcy sprawowania przez niego nowej funkcji. Rosiński będzie nadal uczestniczył w strategicznych projektach realizowanych w ramach grupy Leszka Czarneckiego.

Nowym szefem szóstego co do wielkości aktywów banku w Polsce zostanie Artur Klimczak, dotychczasowy wiceprezes odpowiedzialny za bankowość detaliczną (prezesem zostanie pod warunkiem i ze skutkiem od dnia wyrażenia zgody przez Komisję Nadzoru Finansowego). Od 10 stycznia będzie formalnie pełniącym obowiązki prezesa.

Jak deklaruje bank, nowy prezes będzie kontynuował działania związane z przebudową GNB w nowoczesną instytucję finansową opartą na bankowości relacyjnej i wysokiej jakości obsłudze. Jego celem strategicznym pozostanie stworzenie rentownego i efektywnego banku uniwersalnego o powtarzalnych źródłach dochodów.

– Artur Klimczak jest przyszłością Getinu bez względu na to jakie formalnie stanowisko zajmuje. Jego zadaniem, odkąd dołączył do banku, jest budowa bankowości relacyjnej i przekonanie obecnych i przyszłych klientów, że jest to bank o dobrej jakości obsługi. Powodzenie jego misji będzie kluczowe dla strategii banku, realizacji planu naprawczego i zwrotu dla akcjonariuszy – ocenia Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Klimczak to jeden z najbardziej cenionych bankowców w Polsce, do Getinu przyszedł w lipcu 2015 r. z Banku Millennium. To m.in. dzięki jego pracy GNB w ciągu roku awansował z 13. na 1. miejsce w ocenie jakości obsługi klientów indywidualnych. – Dzięki temu powinniśmy mieć więcej aktywnych klientów, którzy będą traktowali Getin jako swój podstawowy bank. Czyli taki, do którego przelewają pensje, w którym płacą rachunki i korzystają z innych produktów – mówił w niedawnej rozmowie z „Parkietem". W efekcie bank powinien zwiększyć bazę nieoprocentowanych środków i zmniejszyć koszty finansowania.

Ten rok jest dla GNB trudny, mimo że nie płaci podatku od aktywów, potencjalnie kosztującego go 200 mln zł w skali roku. – Przyszły rok powinien być lepszy. Poprawić się powinien wynik z opłat i prowizji, bo w tym roku ciągnęła się za bankiem kwestia rozliczenia w czasie kosztów sprzedaży produktów inwestycyjnych z poprzednich okresów, więc zmniejszenie rozpoznawania tych kosztów w przyszłym roku pozytywnie wpłynie na wynik prowizyjny, wesprze go też obudowa przychodów. Powinien poprawić się także wynik odsetkowy dzięki rosnącej marży odsetkowej – mówi Powierża.

Otwarte pozostaje pytanie o rezerwy – czy ich wysokie poziomy, odnotowane w tym roku w GNB, oznaczają, że zawiązano już większości koniecznych rezerw? – Wskaźnik pokrycia rezerwami w GNB jest jednak wciąż niższy niż w sektorze, poza tym bank jest w programie naprawczym i istnieje prawdopodobieństwo, że wykorzysta ten okres, kiedy zyski nie są najważniejsze, aby dodatkowo zwiększyć pokrycie niespłacanych kredytów – dodaje analityk.