Akcje chińskich banków zyskiwały podczas poniedziałkowej sesji w reakcji na sygnał wysłany przez CBIRC. Bankowy subindeks giełdy w Szanghaju rósł o ponad 3,5 proc. Inwestorzy uznali, że w ślad za wezwaniem regulatora pójdzie wzrost akcji kredytowej dla deweloperów.

„Skoordynowanymi działaniami da się rozwiązać wszystkie problemy i trudności sektora” – zapewniła CBIRC w swoim biuletynie.

Sektor nieruchomości w Chinach, odpowiadający za blisko 30 proc. PKB, jest pogrążony w kryzysie, którego przejawem jest seria bankructw dużych firm deweloperskich. (Najbardziej znanym chińskim deweloperem mającym poważne problemy z finansowaniem jest China Evergrande Group, druga pod względem wielkości firma tego typu w Chinach.) Agencja S&P wskazała w poniedziałek, że chińscy deweloperzy mają do końca roku do spłacenia obligacje warte, co najmniej 88 mld USD. „Mamy do czynienia z końcem początku kryzysu dla chińskich firm deweloperskich. W pierwszym etapie, spółki proponowały inwestorom wymianę obligacji lub przedłużenie terminów ich spłaty, co miało pozwolić im na kupienie czasu aż rynek nieruchomości się podniesie. Spodziewamy się, że w następnym etapie inwestorzy będą tracić cierpliwość, zwłaszcza jeśli sprzedaż nieruchomości wkrótce się nie podniesie” – piszą analitycy S&P. Wskazują oni również, na podstawie swoich testów, że nawet jedna piąta chińskich deweloperów może być niewypłacalna.

W kilkudziesięciu chińskich miastach doszło już do buntu pożyczkodawców hipotecznych. Odmawiają oni spłat kredytów zaciągniętych na zakup mieszkań, które nie zostały jeszcze zbudowane przez deweloperów. W zeszłym tygodniu chińscy regulatorzy spotykali się z przedstawicielami największych banków i dawali do zrozumienia, że bardzo niepokoi ich ten problem.