Dyrektor wykonawcza MFW nie jest odosobniona w opinii o możliwej plajcie Rosji. – Rosja i Białoruś już są z grubsza na terytorium bankructwa. Agencje ratingowe jeszcze go nie ogłosiły, ale to może być bliskie – stwierdziła Carmen Reinhardt, główna ekonomistka Banku Światowego.
Agencja Fitch obcięła w tym tygodniu rosyjski rating kredytowy do poziomu C, oznaczającego „bliskie bankructwo". W agencji S&P Rosja ma rating CCC-, czyli ocenę gorszą niż np. pogrążona w kryzysie zadłużeniowym Sri Lanka (CCC+), a w agencji Moody's rating Ca, czyli taki sam, jak Argentyna, Zambia i Portoryko. Perspektywy ratingów Rosji w S&P i Moody's są negatywne, czyli ratingi te mogą wkrótce znów zostać obniżone.
Testem dla Rosji będzie wypadająca w przyszłą środę spłata 117 mln USD odsetek od obligacji. Jeśli Rosja nie ureguluje tej płatności w ciągu 30-dniowego okresu karencji, to oficjalnie zostanie uznana ze technicznego bankruta.
Jak na razie wygląda na to, że państwo rosyjskie pójdzie na konfrontację z wierzycielami. Anton Siłuanow, rosyjski minister finansów, stwierdził, że wierzycielom z krajów „nieprzyjaznych" długi będą spłacane w rublach, niezależnie od tego, w jakiej walucie dług jest denominowany. – To Zachód zbankrutował na zobowiązaniach finansowych wobec Rosji. Zamroził nasze złoto i rezerwy walutowe – powiedział Siłuanow.