Akcje BP (wcześniej British Petroleum) na londyńskiej giełdzie zostały wczoraj przecenione najbardziej od 18 lat, bo nie udała się kolejna próba powstrzymania wycieku ropy naftowej z należącej do firmy uszkodzonej platformy wiertniczej do Zatoki Meksykańskiej.
[srodtytul]Katastrofa już kosztowała prawie miliard dolarów[/srodtytul]
Kurs akcji spółki spadł aż o 15 proc., co było największą jednodniową zniżką od stycznia 1992 roku. Specjaliści twierdzą, że wycieku ropy nie uda się zatrzymać aż do sierpnia, bo dopiero wtedy ma być gotowy nowy odwiert, który przejmie surowiec z uszkodzonego szybu. Pod koniec tego tygodnia BP będzie próbował przepompowywać ropę z uszkodzonego szybu do statku na powierzchni, ale zarząd firmy już uprzedza, że przejściowo może to zwiększyć wyciek, zanim nie uda się dokładnie przymocować rury odprowadzającej ropę.
BP w specjalnym oświadczeniu zwraca uwagę, że wszystkie te operacje są ryzykowne, a ich wynik niepewny, bo nigdy jeszcze nie przeprowadzano ich na takiej głębokości i w takich warunkach. Dotychczas spółka wydała 990 mln USD na próby zatrzymania wycieku i na oczyszczanie wód zatoki. Dziennie do morza wycieka 12 – 19 tys. baryłek ropy.
[srodtytul]Zaczyna się pora huraganów[/srodtytul]