W Polsce wskaźnik obniżył się z 52,5 pkt do 52,2 pkt – podała firma Markit Economics. W poprzednich dwóch miesiącach był najwyżej od ponad dwóch lat.
– Indeks zaczyna odzwierciedlać wzrost popytu zagranicznego i słabnięcie popytu krajowego – skomentował Jacek Adamski, dyrektor departamentu ekonomicznego PKPP Lewiatan. – To może oznaczać zasadniczą zmianę w stosunku do tego, co działo się w gospodarce w pierwszych miesiącach roku.
Kubilay Ozturk, ekonomista z banku HSBC, podkreślił, że wskaźnik PMI dla Polski pozostaje wyraźnie powyżej poziomu 50 pkt, który oddziela spadek aktywności w przemyśle od jego ekspansji. Fakt, że indeks jest na poziomie zbliżonym do obserwowanego w poprzednich miesiącach, wskazuje, że dynamika produkcji przemysłowej powinna być podobna do notowanej w ostatnim czasie.
Ekonomiści spodziewają się jej wzrostu w skali roku o niespełna 10 proc.Na świecie największe wrażenie na inwestorach zrobił spadek PMI w Chinach, bo przemysł ma tam większy udział w tworzeniu produktu krajowego brutto niż w innych krajach, a poza tym chiński wzrost uważano za jeśli nie główny, to bardzo ważny czynnik rozwoju światowej gospodarki. Indeks ten tymczasem spadł do 53,9 z 55,7 w kwietniu, a w wersji obliczanej przez HSBC i Markit Economics do 52,7, poziomu najniższego od roku.W rejonie Azji i Pacyfiku spadek PMI o 3,5 pkt proc. do 56,3 odnotowano także w Australii, natomiast w Japonii wzrósł on z 53,8 do 54,7, najbardziej w tym roku.
Dobrze z przejawami spowolnienia gospodarczego dawał sobie radę w maju również brytyjski przemysł. PMI utrzymał się na Wyspach na poziomie 58,0, takim samym jak w kwietniu i najwyższym od ponad 15 lat. Na najbliższą przyszłość tamtejszej gospodarce dobrze wróży także szybki wzrost zamówień w przemyśle. Dynamika wzrostu jest więc bardzo wysoka, ale trzeba pamiętać, że poziom produkcji brytyjskiego przemysłu nadal jest niższy niż przed recesją.