Państwo dobrobytu jest martwe

Z Martem Laarem, byłym premierem Estonii, rozmawia Grzegorz Siemionczyk

Publikacja: 14.06.2010 08:28

Państwo dobrobytu jest martwe

Foto: Archiwum

[b]Wielu ekonomistów twierdzi, że liberalne reformy, które przeprowadził pan w Estonii, są możliwe tylko w małych krajach. Jak wskazują, nie jest przypadkiem, że czołówkę rankingów najbardziej konkurencyjnych gospodarek okupują Hongkong, Singapur, Irlandia czy Szwajcaria.[/b]

Dowodzi to głównie tego, że w niewielkich państwach łatwiej zbudować konsensus dla konsekwentnych reform. Same w sobie reformy mogą działać w ten sam sposób w dużych państwach, ale potrzebni są przywódcy, którzy są w stanie je przeforsować.

[b]Zapatrzony w liberalną doktrynę Miltona Friedmana, musi być pan zszokowany tym, jak rządy zareagowały na kryzys finansowy. Zamiast pozwolić uzależnionym od konsumpcji i kredytu gospodarkom na niezbędne dostosowania, próbowano je ożywić ogromnymi wydatkami budżetowymi.[/b]

To prawda, byłem i jestem zszokowany. Ale z drugiej strony trzeba przyznać, że mogłoby być jeszcze gorzej. Podczas kryzysu rządy nie ograniczały handlu i obniżały podatki, jak zalecał Friedman. Gdyby nie to, doszłoby do prawdziwej katastrofy gospodarczej.

[b]Liderzy po obu stronach Atlantyku wydają się jednak przekonani, że kryzys z ostatnich lat dowiódł zawodności rynków. Są więc zgodni, że rozwiązaniem jest ich surowa regulacja.[/b]

Uważam, że kryzys był przede wszystkim efektem zawodności rządów i polityków, którzy grali na ludzkiej chciwości. Przecież rządy przed kryzysem interweniowały na rynkach i to przyniosło fatalne rezultaty.

[b]Czy kryzys fiskalny w strefie euro i jego prawdopodobne następstwa, takie jak większa kontrola Brukseli nad budżetami państw członkowskich, nie zmienia pana nastawienia wobec unii walutowej, do której Estonia wkrótce przystąpi? [/b]

Od dłuższego czasu jesteśmy ze strefą euro bezpośrednio powiązani poprzez sztywny kurs walutowy korony wobec euro. Przystąpienie do eurolandu w tym sensie niewiele dla nas zmienia i niewiele nas kosztuje, a dzięki temu zyskamy miejsce przy stole, gdzie naprawdę podejmuje się decyzje dotyczące unijnej gospodarki.

[b]Za jedną z najważniejszych zalet przynależności do strefy euro zwykle uważa się niższe stopy procentowe. Ale w przeciwieństwie do wielu krajów tego ugrupowania, Estonia nie wydaje się skora do zadłużania: wasz dług publiczny w 2009 r. wyniósł zaledwie 7 proc. PKB. [/b]

Estoński rząd faktycznie nie chce zaciągać kredytów, ale przedsiębiorcy i gospodarstwa domowe chcą (dług gospodarstw domowych w Estonii aż w 87 proc. denominowany jest w obcych walutach – red.). Poza tym przyjęcie euro daje naszej gospodarce przewagę konkurencyjną w regionie. Zapewni Estonii większe bezpieczeństwo i stabilność, a to oznacza większe inwestycje.

[b]Czy Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej także powinny spieszyć się do euro?[/b]

Decyzja należy do rządów tych państw. Ale Polska jest w nieco odmiennej sytuacji, bo macie duży rynek wewnętrzny, wobec czego związane z przyjęciem euro korzyści handlowe nie są dla was aż tak ważne. Uważam, że w Polsce bardzo ważna jest obecnie redukcja deficytu budżetowego i skierowanie finansów publicznych na stabilną ścieżkę.

[b]Estonia jako jedyny kraj w UE spełnia obecnie kryteria pozwalające na przyjęcie euro. Ale osiągnęła to kosztem bardzo głębokiej recesji.[/b]

To jest zła interpretacja. Recesja była pierwsza, a jako drogę wyjścia z niej obraliśmy restrykcyjną politykę fiskalną. Musieliśmy to zrobić tak czy inaczej, niezależnie od tego, że szykowaliśmy się do przystąpienia do strefy euro. Ale perspektywa akcesji działała jak marchewka, która pozwoliła przekonać społeczeństwo, że działania te są niezbędne.

[b]Program oszczędnościowy prowadzony przez obecny estoński rząd nie jest jednak w pełni zgodny z pana propozycjami. Podniesione zostały podatek VAT oraz akcyzy, podczas gdy pan sugerował redukcję obciążeń podatkowych. [/b]

Była to jedna z kompromisowych decyzji, których nie lubię. Lepiej jest nie podnosić podatków, ale redukować niepotrzebne wydatki publiczne i programy. Niekiedy jednak propozycje takie napotykają bariery polityczne. W każdym razie już zakończyliśmy cykl podwyżek podatków i niedługo znów zaczniemy obciążenia te redukować.

[b]Jak pan ocenia sposób, w jaki UE stara się złagodzić kryzys fiskalny w strefie euro? Czy pakiet stabilizacyjny ogłoszony wspólnie z MFW oraz interwencje EBC były dobrymi pomysłami?[/b]

Przyszłość pokaże. Ale trzeba pamiętać, że problemy UE nie są związane z Grecją. Cała Europa musi zrozumieć, że nie można wydawać więcej, niż się zarabia. Deficyty muszą zostać ograniczone, a duża część pięknych programów socjalnych zlikwidowana. Nie ma innych opcji. Państwo dobrobytu jest martwe i najwyższa pora to zrozumieć.

[b]A jak można zmusić państwa członkowskie, aby przestrzegały kryteriów z Maastricht? Czy powinna istnieć możliwość wykluczenia niepokornego kraju ze strefy euro?[/b]

Uważam, że tak, ale taka zmiana wymaga czasu. W krótszej perspektywie potrzebne są rozwiązania takie, jak proponuje fiński minister finansów Jyrki Katainen: gdy kraj łamie kryteria z Maastricht, traci dostęp do funduszy unijnych.

[b]Sugerował pan w niedawnym artykule, że koniunktura w naszym regionie wciąż jest uzależniona od tego, co dzieje się na Zachodzie, a zwłaszcza w USA. Czy gospodarka amerykańska na dobre wyszła już z kryzysu, czy coś jej jeszcze grozi?[/b]

USA zwiększała ostatnio deficyt budżetowy jeszcze szybciej niż Europa. Wprowadziła też podobne jak na Starym Kontynencie programy socjalne, których przyszłe koszty nie są znane. Jestem tym bardzo zaniepokojony.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

[ramka][b]CV [/b]

Urodzony w 1960 r. Z wykształcenia filozof i historyk. W 1992 r. po pierwszych wolnych wyborach od odzyskania przez Estonię niepodległości, został jej premierem. W ciągu dwóch lat rządów dokonał wielu liberalnych reform gospodarczych, m.in. wprowadził podatek liniowy oraz szybko przeprowadził prywatyzację. Jego reformy ukazywane były jako wzór dla państw naszego regionu. Ponownie był premierem w latach 1999–2002. Od 2006 r. stoi na czele konserwatywno-liberalnej partii Związek Ojczyzny i Res Publica. Opublikował kilka książek, m.in. „Estoński cud”, którą wydano też w Polsce.

Rozmowa odbyła się podczas konferencji zorganizowanej w Krakowie przez Instytut Actona oraz Polsko-Amerykańską Fundację Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego (PAFERE)[/ramka]

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?