Po opublikowaniu tej decyzji kurs franka wzrósł do niemal rekordowego poziomu w stosunku do euro.
Szwajcarski Bank Narodowy, który od marca 2009 r. skupował zagraniczne waluty, aby przeciwdziałać w ten sposób groźbie deflacji, wczoraj oświadczył, że to ryzyko „w dużej mierze zniknęło”. Na swoim cokwartalnym posiedzeniu w Genewie bank centralny pozostawił też główną stopę procentową na poziomie 0,25 proc.
Frank umocnił się o 1,2 proc. w stosunku do euro, do 1,3762. Na początku czerwca szwajcarska waluta osiągnęła rekordowy poziom, gdy grecki kryzys finansowy zaczął zagrażać innym krajom strefy euro, takim jak Hiszpania i Portugalia, co zwiększyło popyt inwestorów na franka. Zmusiło to bank centralny do skupowania na niespotykaną skalę obcych walut. Rezerwy dewizowe banku centralnego zwiększyły się w tym roku ponad dwukrotnie, osiągając równowartość 230 mld franków.
Opublikowany w Genewie komunikat oznacza, że bank centralny będzie „mniej aktywny” na rynkach walutowych – uważa Fabian Heller, ekonomista z biura Credit Suisse w Zurichu, i dodaje, że dzięki „dobrym prognozom gospodarczym” ryzyko powrotu deflacji jest mało prawdopodobne. Bank centralny podniósł prognozę wzrostu gospodarczego Szwajcarii w tym roku do 2 proc. z 1,5 proc. w marcu. Stopa inflacji ma w 2012 r.
wynieść 2,2 proc., a na początku 2013 r. ceny konsumpcyjne mogą rosnąć w tempie 3,1 proc. w stosunku rocznym, przy założeniu, że stopa procentowa będzie wynosiła 0,25 proc. Bank centralny chce utrzymać inflację poniżej 2 proc. Jego wiceprezes Thomas Jordan powiedział, że „banki muszą być przygotowane na podwyżki stóp”.