Grecja wyjdzie z kryzysu silniejsza

Pytania do... Platona Monokroussosa, szefa działu rynków finansowych w Eurobank EFG

Publikacja: 28.06.2010 08:25

Grecja wyjdzie z kryzysu silniejsza

Foto: Fotorzepa

[b]Czy unijny pakiet stabilizacyjny warty 750 mld euro zdoła uspokoić rynki?[/b]

Ten pakiet jest przede wszystkim pierwszą linią obrony przed spekulantami grającymi na destabilizację makroekonomiczną strefy euro. Jest wystarczający, by rozwiązać wszystkie problemy z płynnością. By zmierzyć się w średnim terminie z problemem stabilności strefy euro i kłopotami fiskalnymi jej państw, Unia Europejska będzie musiała podjąć wiele reform strukturalnych. Będą one musiały promować fiskalną konwergencję, wzmocnić konkurencyjność gospodarek strefy euro, bardziej zliberalizować rynek pracy. A ponieważ pakiet jest tylko pierwszą linią obrony, rynki będą nadal testować reakcje Unii. Istnieje więc duże ryzyko osłabienia euro w ciągu następnych 6–12 miesięcy. Waluta ta może więc kosztować nawet mniej niż 1,18 USD. Nasza prognoza mówi o kursie EUR/USD w okolicach 1,1 w ciągu 12 miesięcy.

[b]UE pracuje obecnie nad reformami. Jednym z rozważanych pomysłów jest stworzenie fiskalnego rządu strefy euro. Czy to dobry pomysł?[/b]

To bardzo ważna reforma. Konwergencja fiskalna (ujednolicenie polityki fiskalnej – red.) jest konieczna nie tylko dla zapewnienia stabilności strefy euro, ale również każdej unii walutowej. Inicjatywy ją zwiększające są więc krokiem w dobrym kierunku.

[b]Reformy przeprowadza również Grecja. Czy sobie z nimi poradzi?[/b]

Grecja zdecydowała się na trzyletni program stabilizacji fiskalnej. Jest on poważny i promuje reformy strukturalne, zapewniając stabilność sektora bankowego. Grecja po tegorocznej i przyszłorocznej recesji wyjdzie z kryzysu, zajmując lepszą pozycję, by wypracowywać wyższy wzrost PKB. Przede wszystkim wdrażany jest program konsolidacji fiskalnej, który przewiduje, że deficyt budżetowy ma zostać obniżony o 11 pkt proc. do roku 2014 r. Postępy już są znaczące. Dane z okresu styczeń – maj wskazują, że deficyt budżetowy spadł w tym czasie o 39 proc. rok do roku, w całym roku ma spaść o 35 proc. Zmniejszane są rządowe wydatki, towarzyszą temu działania mające zwiększyć wpływy z podatków. Uchylanie się od płacenia podatków było w Grecji powszechne, zwłaszcza wśród osób samozatrudnionych. Ta grupa to w Grecji około 36 proc. siły roboczej, a w strefie euro średnio 15 proc. Podatki płacone przez nią do greckiego budżetu to jednak tylko 4 proc. całości podatków zbieranych rocznie przez państwo. Rząd robi więc wiele, by ludzie ci byli obciążeni daninami w rozsądny sposób.

[b]Jest zatem wiele do zrobienia w tym zakresie...[/b]

Grecja to bardzo bogaty kraj z bardzo słabymi finansami publicznymi. Sektor prywatny nie jest mocno zlewarowany. Jego zadłużenie to około 80 proc. PKB, średnia w UE to około 120 proc. PKB. Nie mamy też żadnej bańki na rynku nieruchomości. Reformy strukturalne wzmocnią nam średnioterminowy potencjał wzrostu. Co prawda istnieje ryzyko dla procesu wdrażania reform, zwłaszcza polityczne, ale rząd ma większość w parlamencie i jest wyjątkowo zdeterminowany. Jest potencjał, by ustabilizować poziom długu publicznego.

[b]Nie uważa więc pan, że Grecja może być niewypłacalna?[/b]

Głównym powodem, dla którego rynek wierzy w to, że istnieje ryzyko restrukturyzacji długu, jest duży deficyt wiarygodności dotyczący greckich statystyk. Rynki będą potrzebować dowodu, że program oszczędnościowy działa. Trzeba miesięcy, by zmniejszyć ten deficyt i pokazać rynkom, że program przynosi postępy. Restrukturyzacji długów nie będzie jednak przez co najmniej trzy lata. Pakiet stabilizacyjny (dla Grecji – red.) zapewniony przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest przecież warty 110 mld euro i będzie ważny przez trzy lata. To wystarczy, by pokryć wszystkie potrzeby pożyczkowe greckiego rządu. Przewiduję, że dostęp do rynków finansowych Grecja odzyska długo przed zakończeniem programu stabilizacyjnego.

[b]Inwestorzy boją się też o stan finansów publicznych innych krajów z obrzeży eurolandu...[/b]

Sytuacja jest poważna. Obawy inwestorów nie są tylko spekulacją, ale mają podstawy w fundamentach gospodarczych. Kraje te muszą przeprowadzić poważną konsolidację fiskalną. Obecnie idą w dobrym kierunku, przyjmując programy oszczędnościowe, ale reform potrzebuje cała Unia. Być może potrzebna jest nowa strategia lizbońska określająca, jakie reformy są konieczne, by zmniejszyć asymetrię gospodarczą w strefie euro.

[b]Wiele krajów UE zaczyna oszczędzać. Czy uderzy to w ożywienie?[/b]

Konsolidacja fiskalna będzie miała negatywny wpływ na wzrost gospodarczy. Nasza prognoza mówi, że PKB strefy euro może wzrosnąć w tym roku tylko o około 1 proc. Konsolidacja opóźni też zacieśnienie polityki fiskalnej w strefie euro. Europejski Bank Centralny może nie podnosić stóp nawet do drugiej połowy 2011 r.

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?