Na wynikach drugiego kwartału w dużej mierze zaważyło wycofanie przez londyńskie towarzystwo ubezpieczeniowe Prudential zapowiadanej w marcu zgody na przejęcie za 35,5 mld USD oddziału American International Group. Brytyjczycy spadkami na giełdach argumentowali konieczność obniżenia ceny, na co jednak Amerykanie nie chcieli przystać, i transakcja nie doszła do skutku.
Przyczyniło się to do spadku globalnej wartości przejęć o 2 proc., do 872,9 mld USD z 891,7 mld USD w pierwszym półroczu 2009. Do tego spadku w okresie sześciu miesięcy doszło mimo wzrostu wartości transakcji w pierwszym kwartale o 5 proc.
W czerwcu koniunktura na rynku fuzji i przejęć była najsłabsza od lipca 2009 r., bo giełdy na całym świecie w II kwartale odnotowały największe spadki od początku obecnej hossy. W takich warunkach spółki wolą gromadzić gotówkę niż wydawać ją na zakup firm, które wkrótce mogą okazać się tańsze. – Strategiczni kupcy raczej nadal będą ostrożni, dopóki na rynki akcji i kredytów nie wróci większa stabilizacja – uważa Jeff Kaplan, szef działu fuzji i przejęć w Bank of America.
A jego odpowiednik z Morgana Stanleya Robert Kindler przewiduje, że poziom transakcji w tym roku nie zmieni się w porównaniu z ubiegłym, kiedy globalna wartość fuzji i przejęć spadła o 37 proc., do 1,75 bln USD. – Przy tak zmiennym rynku bardziej prawdopodobne są zakupy akcji za akcje – uważa Kindler. Właśnie w ten sposób CenturyTel przejął za 10,5 mld USD spółkę Qwest Communications International.
W drugim półroczu analitycy spodziewają się rozwoju transakcji polegających na przejmowaniu pełnej kontroli nad spółkami przez obecnych większościowych udziałowców. Natomiast spadek kursu euro i funta do dolara może zachęcić do zakupów w Europie firmy z Azji.