Koalicjanci zgodzili się, że deficyt budżetowy w przyszłym roku nie może przekroczyć 140 mld koron (22,6 mld zł).
Oznacza to, że wyniesie najwyżej 4,6 proc. PKB. Wzrost gospodarczy Czech aż do 2016 r. miałby wynosić co najmniej 1 proc. rocznie. Efektem miałoby być zrównoważenie finansów publicznych i zredukowanie już w 2013 r. deficytu budżetowego do poziomu 3 proc. PKB. Podatek dochodowy od osób prawnych nie wzrośnie, nie będzie się również pogłębiać progresja podatku dochodowego od osób fizycznych. W 2012 r. może się jednak zmienić wysokość składek na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne. Ma to związek z planowaną reformą emerytalną.
Rząd planuje zredukować wydatki o 54 mld koron (8,7 mld zł) i zwiększyć budżetowe dochody o 20 mld koron (3,2 mld zł). Jak powiedział premier, oszczędności w przyszłym roku obejmą wszystkie ministerstwa.Bez korekty wydatków i dochodów budżetu, zdaniem Eduard Janota, odchodzącego ministra finansów, deficyt budżetu państwa w 2011 r. osiągnie poziom około 210 mld koron (prawie 40 mld zł). Stanowiłoby to blisko 7 proc. PKB Czech.
Dziedziny wymagające najgłębszych reform – jak finanse, polityka socjalna czy zdrowie – przypadły w udziale przedstawicielom TOP09. Dlatego, zdaniem opozycyjnej partii CSSD, najważniejszą osobą w rządzie wcale nie będzie Necas z ODS, ale Miroslav Kalousek, lider TOP09 i minister finansów. Premier chce sobie jednak zagwarantować bezpośredną kontrolę nad sprawami ekonomicznymi. Np. nadzór nad państwowymi spółkami jak CEZ, czy liniami lotniczymi CSA ma być sprawowany w konsultacji z nim.
[ramka][b]Cięcia nie wpłyną na nasz region[/b]