Przedstawiciele MFW, którzy odwiedzili Kijów, zaakceptowali politykę rządu Ukrainy zmierzającą do redukcji deficytu budżetowego. Pieniądze z funduszu mają zostać przeznaczone na wsparcie tych działań. Władze naszego sąsiada chcą osiągnąć finansową stabilizację, przeprowadzić reformy strukturalne oraz, jak powiedział Thanos Arvanitis, szef misji MFW, „wprowadzić Ukrainę na ścieżkę trwałego i zrównoważonego wzrostu”.
Poprzednią umowę pożyczkową Ukraina wynegocjowała z funduszem pod koniec 2008 roku, kiedy z powodu globalnego spowolnienia zmniejszył się popyt na stal, produkty chemiczne i maszyny. MFW udostępnił wówczas temu krajowi kredyt w wysokości 10,6 miliarda dolarów. Pieniądze zostały przeznaczone na załatanie dziury w ubiegłorocznym budżecie oraz uregulowanie płatności za dostawy gazu z Rosji. Fundusz zamroził wypłaty w listopadzie 2009 roku, gdyż rządowi Ukrainy nie udało się zredukować wydatków przed styczniowymi wyborami prezydenckimi.
W tym roku deficyt budżetowy Ukrainy ma wynieść nie więcej niż 5,5 proc. produktu krajowego brutto, a w przyszłym3,5 proc. Poprzednio rząd Mykoły Azarowa planował tegoroczny deficyt na poziomie 6,5 proc. – Nowy program jest silnym pozytywnym sygnałem dla inwestorów – ocenia Olena Bilan, ekonomistka kijowskiego banku inwestycyjnego Dragon Capital. Uważa ona, że osiągnięcie 5,5 -proc. deficytu jest możliwe, ale będzie wymagało radykalnych posunięć zmierzających do zahamowania wzrostu wydatków oraz zwiększenia wpływów.
MFW jest pod wrażeniem postawy rządu Rumunii, który podwyższył VAT i obniżył płace, by uzyskać zgodę kierownictwa funduszu na uruchomienie kolejnej transzy pożyczki w wysokości 1,15 miliarda dolarów. We wrześniu Rumuni tyle samo mogą uzyskać z Unii Europejskiej. Obie organizacje udostępniły temu krajowi łącznie 20 miliardów euro. Przedstawiciele MFW obawiają się o kondycję gospodarki rumuńskiej i chcą się upewnić, że rząd nie zaniecha reform. W tym roku, według ministra finansów Sebastiana Vladescu, PKB spadnie co najmniej o 1 proc.