Dla porównania, w rekordowym dotąd pod tym względem 2005 r. ta kategoria funduszy przyciągnęła niespełna 10 mld USD.
Jak tłumaczy EPFR, atrakcyjność takich obligacji wynika m.in. ze wzrostu wiarygodności ich emitentów w porównaniu z tymi z niektórych rynków dojrzałych. Tym bardziej że – jak prognozuje MFW – gospodarki wschodzące będą się w tym roku rozwijały w tempie niemal czterokrotnie szybszym (5,1 proc.) niż kraje rozwinięte (1,3 proc.). Z dużego popytu na obligacje korzystają zarówno firmy z rynków wschodzących, jak i tamtejsze rządy. W I półroczu łącznie emitenci ci sprzedali papiery o równowartości 308 mld USD. To tylko o 9 proc. mniej niż w rekordowym pod tym względem II półroczu 2009 r.
Przy tym wartość międzynarodowych obligacji wyemitowanych przez spółki z rynków wschodzących sięgnęła w minionym półroczu 79 mld USD, o 146 proc. więcej niż rok wcześniej. Emitenci korzystają z tego, że oprocentowanie takich papierów wróciło do przedkryzysowego poziomu. W II kwartale tego roku ich rentowność wynosiła średnio 6,36 proc. Rok wcześniej przekraczała 10 proc.
[ramka][b]17 mld USD[/b] - kapitału napłynęło w pierwszym półroczu 2010 r. do funduszy inwestujących w obligacje z rynków wschodzących[/ramka]