Obce banki gorzej widziane

Kryzys finansowy zmienił postrzeganie obecności banków zagranicznych w naszym regionie – mówi nowy raport MFW

Publikacja: 07.07.2010 08:44

Sprzedaż BZ WBK będzie testem na to, jak zmieniło się postrzeganie banków zagranicznych w Europie Śr

Sprzedaż BZ WBK będzie testem na to, jak zmieniło się postrzeganie banków zagranicznych w Europie Środkowo- -Wschodniej

Foto: GG Parkiet, Włodzimierz Wasyluk ww Włodzimierz Wasyluk

Zdaniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego rządy będą się teraz uważniej przyglądać planom zagranicznych banków. Testem ma być sprzedaż przez Allied Irish Bank udziałów w BZ WBK. – Dla Polski i dla naszego systemu bankowego nie jest obojętne, kto kupi ten bank – nie ukrywa minister skarbu Aleksander Grad. – I to mimo że Polska nie miała kłopotów z rozdętym rynkiem kredytowym – zaznacza MFW.

W raporcie podkreślono, że doświadczenia związane z obecnością banków zagranicznych w Europie Środkowej, w tym w Polsce, są znacznie lepsze niż w wypadku krajów bałtyckich oraz Rumunii i Bułgarii.

[srodtytul]Łatwe kredyty,ale nie dla biznesu[/srodtytul]

Autorzy raportu przyznają, że zachodnie banki niechętnie finansowały działalność małego i średniego biznesu w naszym regionie. Z kolei konsumenci zżymali się, że za ich usługi, wprawdzie o podwyższonym standardzie, muszą dużo płacić.

Podczas kryzysu okazało się również, że obce banki zbyt łatwo pożyczały pieniądze konsumentom. Największe tempo napływu pieniędzy w latach 2004–2008 zanotowały Rumunia, Bułgaria i kraje bałtyckie. Wielkość udzielanych co roku kredytów wynosiła tam 20 proc. PKB, a w Bułgarii aż 192 proc. PKB.

W krajach bałtyckich szwedzkie banki udzielały kredytów hipotecznych na 100 proc. wartości nieruchomości. W Estonii wartość kredytów hipotecznych w latach 2003–2008 była dwukrotnie wyższa niż wielkość pożyczek dla przedsiębiorstw. Łotysze skarżą się, że efektem łatwego kredytu był wzrost cen nieruchomości w 2007 r. o 60 proc.

Tani kredyt konsumpcyjny spowodował, że Łotwa, która nie ma przemysłu samochodowego, stała się eksporterem aut – w ubiegłym roku miał on wartość 171 mln USD (ponad 10 tys. aut). Chodzi o pojazdy, które stanowiły dla banków zabezpieczenie udzielonych kredytów. – Bez sensu jest zatrzymywanie tych aut na Łotwie, bo popyt jest nadal bardzo słaby. A samochód zawsze można wymienić na gotówkę – tłumaczy Lija Strasuna, ekonomista ze Swedbanku.

[srodtytul]Obawy w Bułgarii i Rumunii[/srodtytul] Takiego napływu kredytów, który przyczyniłby się do początkowo dwucyfrowego wzrostu PKB, a potem do również dwucyfrowego jego spadku, nie było w Europie Środkowej. Kłopoty obcych banków mających filie w naszym regionie nie spowodowały również zawirowań na rynkach finansowych Polski, Czech i Słowacji – podkreśla MFW. Nie spełniły się też obawy, że banki zagraniczne ograniczą swoją obecność w naszym regionie w kryzysowym 2009 roku.

Poważne obawy są tylko co do banków greckich zaangażowanych w Rumunii i Bułgarii. – Na razie nie wydaje się, żeby było tutaj jakieś zagrożenie – uspokaja jednak Debora Revoltella, szefowa działu analiz strategicznych dla Europy Środkowej i Wschodniej w UniCredit.

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?