Zdaniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego rządy będą się teraz uważniej przyglądać planom zagranicznych banków. Testem ma być sprzedaż przez Allied Irish Bank udziałów w BZ WBK. – Dla Polski i dla naszego systemu bankowego nie jest obojętne, kto kupi ten bank – nie ukrywa minister skarbu Aleksander Grad. – I to mimo że Polska nie miała kłopotów z rozdętym rynkiem kredytowym – zaznacza MFW.
W raporcie podkreślono, że doświadczenia związane z obecnością banków zagranicznych w Europie Środkowej, w tym w Polsce, są znacznie lepsze niż w wypadku krajów bałtyckich oraz Rumunii i Bułgarii.
[srodtytul]Łatwe kredyty,ale nie dla biznesu[/srodtytul]
Autorzy raportu przyznają, że zachodnie banki niechętnie finansowały działalność małego i średniego biznesu w naszym regionie. Z kolei konsumenci zżymali się, że za ich usługi, wprawdzie o podwyższonym standardzie, muszą dużo płacić.
Podczas kryzysu okazało się również, że obce banki zbyt łatwo pożyczały pieniądze konsumentom. Największe tempo napływu pieniędzy w latach 2004–2008 zanotowały Rumunia, Bułgaria i kraje bałtyckie. Wielkość udzielanych co roku kredytów wynosiła tam 20 proc. PKB, a w Bułgarii aż 192 proc. PKB.