Międzynarodowy Fundusz Walutowy z większym optymizmem niż na wiosnę ocenia perspektywy globalnej gospodarki w tym roku, ale ostrzega też, że zamieszanie na rynkach finansowych zwiększa ryzyko dla trwałości i tempa ożywienia.
[srodtytul]Przyszły rok może być gorszy[/srodtytul]
Dostrzegając to ryzyko, MFW nie zmienił swojej prognozy wzrostu światowej gospodarki w przyszłym roku. Ma ona się rozwijać w tempie 4,3 proc., czyli wolniej niż w tym roku. Natomiast polska gospodarka przyspieszy z 3,1 proc. w tym roku do 3,5 w 2011 r.
Za podniesieniem tegorocznej prognozy przemawiało przede wszystkim to, że w I kwartale globalny PKB wzrósł o ponad 5 proc. w stosunku rocznym. Było to więcej, niż przewidywano w kwietniu, a przyczynił się do tego głównie szybki wzrost w Azji. Zachęcające były oznaki wzrostu popytu.
Globalne wskaźniki aktywności gospodarczej szybko rosły do kwietnia włącznie, a w maju utrzymały się na wysokim poziomie. Produkcja przemysłowa i obroty handlowe wykazywały dwucyfrowe wzrosty, nieprzerwanie zwiększało się zaufanie konsumentów, a w zaawansowanych gospodarkach zmniejszało się bezrobocie. Wszystko to potwierdzało trafność prognoz łagodnego, ale trwałego wzrostu w rozwiniętych gospodarkach i szybkiego rozwoju wielu krajów rozwijających się.