Meksyk, podobnie jak Polska i Kolumbia, korzysta od 2009 r. z tzw. Elastycznej Linii Kredytowej (FCL), prewencyjnego instrumentu MFW stworzonego w trakcie kryzysu finansowego. Latem ub.r. waszyngtońska instytucja zmieniła jednak zasady przyznawania FCL. Pozwoliła na zawieranie umów dwuletnich i na kwotę wyższą niż 10-krotność wkładu państwa na rzecz MFW. Zarówno Polska, jak i Meksyk wystąpiły o przedłużenie FCL na nowych zasadach i już w grudniu otrzymały nieformalną zgodę. W poniedziałek Meksyk jako pierwszy dostał oficjalne potwierdzenie.
Elastyczna Linia Kredytowa jest dostępna tylko dla gospodarek o solidnych fundamentach i odpowiedzialnej polityce fiskalnej i ma na celu zabezpieczenie ich m.in. na wypadek spekulacyjnego ataku na ich waluty.
– Meksyk ma bardzo silne fundamenty i prowadzi stabilną politykę – przyznał John Lipsky, zastępca dyrektora zarządzającego MFW. W tym roku meksykański PKB ma, według prognoz Funduszu, wzrosnąć o 3,9 proc., po zwyżce o 5 proc. w 2010 r. Jak jednak podkreślił Lipsky, FCL jest Meksykowi potrzebna, tak bowiem jak inne gospodarki wschodzące jest wciąż narażony na gwałtowne zmiany nastrojów na rynkach finansowych i związany z tym odpływ kapitału.