[[email protected]][/mail]
Czysto statystyczną przyczyną tak szybkiego wzrostu największej europejskiej gospodarki było to, że rok wcześniej odnotowała ona największy spadek spośród czołowych krajów strefy euro. W 2009 r. niemiecki PKB skurczył się aż o 4,7 proc., co sprawiło, że wyjątkowo niska była baza porównawcza przy obliczaniu ubiegłorocznego wzrostu. Ale i tak obserwatorzy są zgodni – niemiecka gospodarka wypracowała w minionym roku imponujący wzrost.
[srodtytul]To się nazywa tempo[/srodtytul]
Głównym czynnikiem wzrostu produktu krajowego brutto był popyt wewnętrzny. Do ogólnego wskaźnika dodał on 2,5 pkt proc. Konsumpcja prywatna wzrosła o 0,5 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, wydatki rządowe zwyżkowały o 2,2 proc., a nakłady inwestycyjne 5,5 proc. – poinformował Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden.
Saldo handlu zagranicznego, a ściślej nadwyżka eksportu nad importem, uzupełniła wzrost PKB o 1,1 pkt proc. Niemiecki eksport wzrósł w ub.r. o 14,2 proc., a import zwyżkował o 13 proc.