Zysk na akcję sięgnął 41 centów. Wyniki te okazały się zbliżone do górnej granicy prognoz analityków. Akcje banku zyskiwały więc na początku sesji w Nowym Jorku 2 proc.
Przychody Morgana Stanleya wyniosły w czwartym kwartale 7,81 mld USD wobec 6,94 mld USD w końcówce 2009 r. Bankowość inwestycyjna przyniosła mu 1,52 mld USD przychodu. Wynik ten był?o 38 proc. mniejszy niż w tym samym okresie przed rokiem. Po raz drugi w ciągu ostatnich trzech lat był on jednak większy niż wypracowany przez konkurencyjny bank Goldman Sachs.
– Wyniki Morgana Stanleya są mieszanką dobrych i złych wiadomości. Złą jest na pewno to, że spadły im przychody wypracowywane przez bankowość inwestycyjną. To jednak jest ostatnio problem, który dotyczy całego Wall Street – wskazuje David Carter, dyrektor inwestycyjny w nowojorskiej firmie Lenox Advisors.
Kiepskie przychody z bankowości inwestycyjnej uderzyły w czwartym kwartale również w wyniki innych dużych amerykańskich banków: JPMorgan Chase, Goldmana Sachsa oraz Citigroup.
Morgan Stanley chciałby poprawić wyniki osiągane przez dział obligacji. Ta działalność przyniosła mu w czwartym kwartale 29 mln USD strat. Prezes tego banku James Gorman zmienił więc w zeszłym tygodniu kierownictwo tego departamentu.