Departament Pracy podał w piątek, że stopa bezrobocia spadła do 9 proc. z 9,4 proc. w grudniu. Zatrudnienie zaś wzrosło o 36 tys. pracowników, najmniej od czterech miesięcy. Ekonomiści spodziewali się wzrostu o 146 tys. W grudniu po korekcie przybyło w USA  121tys. etatów, a w listopadzie  93 tys. W całym ub.r. zatrudnienie wzrosło w USA o 909 tys. osób, natomiast w czasie recesji pracę straciło 8,75 mln.

Burze śnieżne przeszły od środkowego zachodu USA przez południe aż po Nową Anglię i niekiedy były tak gwałtowne, że w wielu spółkach trzeba było przerwać pracę. W jednym tylko tygodniu stycznia do pracy nie mogło się dostać ponad 700 tys. Amerykanów. Pięcioletnia średnia dla tego miesiąca wynosi 282 tys.

Zła pogoda najbardziej dała się we znaki budownictwu, gdzie zatrudnienie spadło w styczniu o 32 tys., i firmom transportowym, które zwolniły 38 tys. pracowników. Najbardziej, i to od sierpnia 1998 r., wzrosło zatrudnienie w amerykańskich fabrykach. Przybyło w nich 49 tys. miejsc pracy. Firmy usługowe przyjęły 18 tys. nowych pracowników, a sklepy 27,5 tys. W sumie w sektorze prywatnym powstało w styczniu 50 tys. miejsc pracy, natomiast 14 tys. ubyło w budżetówce, przy czym władze stanowe i lokalne zwolniły 14 tys. osób, a federalne 2 tys. Zmniejszył się w styczniu odsetek długotrwale bezrobotnych. Poszukujących pracy przez 27 tygodni lub więcej było w styczniu 43,8 proc. ogółu bezrobotnych, a w grudniu 44,3 proc.

Ekonomiści spodziewali się wzrostu stopy bezrobocia do 9,5 proc. Znaczący spadek tego wskaźnika jest następstwem tego, że liczba bezrobotnych spadła o 590 tys., bo przy takiej pogodzie wiele osób przestało szukać pracy. O 162 tys. zmniejszyła się też liczba Amerykanów w wieku produkcyjnym.

Sporo danych makroekonomicznych wskazuje na przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego w USA. Zwiększyły się wydatki konsumpcyjne, nakłady inwestycyjne w spółkach, a także eksport. Również styczniowe wskaźniki ISM świadczą o szybkim rozwoju zarówno produkcji przemysłowej, jak i usług w minionym miesiącu. – Śnieżyce zmniejszyły zatrudnienie, ale poza tym sytuacja na rynku pracy wyraźnie się poprawia – uważa Ward McCarthy, główny ekonomista z  firmy Jefferies & Co.