W przypadku bonów skarbowych rentowność wyniosła 5,11 proc. wobec 2,98 proc. poprzednio, a w przypadku obligacji rocznych sięgnęła 5,9 proc. wobec 4,33 proc. poprzednio.
Według dziennika „Jornal de Negocios” w aukcjach brał udział portugalski Fundusz Stabilności Finansowej Systemu Ubezpieczeń Społecznych. W ostatnich dniach ta państwowa instytucja, gwarantująca wypłatę obywatelom emerytur, sprzedawała zagraniczne aktywa, aby tylko zdobyć pieniądze na zakup rządowego długu. Bez wywołującego kontrowersje uczestnictwa w aukcji tego państwowego funduszu jej wyniki byłyby jeszcze gorsze.
Pozyskiwanie pieniędzy z rynku staje się więc dla Portugalii coraz trudniejsze, a kraj ten musi zebrać w kwietniu i czerwcu łącznie 9 mld euro, aby spłacić długi zapadalne w tym terminie. Niemal powszechne jest więc wśród analityków przeświadczenie, że Lizbona wkrótce będzie musiała poprosić Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy o pomoc. Co bardziej niepokojące, taką opinię podzielają również najważniejsi portugalscy finansiści.
– Portugalia musi szybko poprosić o pożyczkę z UE i MFW. Może ona wynieść jakieś 15 mld euro – twierdził przed wczorajszą aukcją długu Ricardo Selgado, prezes Banco Espirito Santo, jednego z największych portugalskich banków.
– Niemal pewne jest, że Portugalia będzie musiała poprosić o pomoc – wskazuje Carlos Santos Ferreira, prezes Banco Comercial Portugues, do którego należy Bank Millennium.