Szwajcarski frank, coraz częściej uważany za najbardziej przewartościowaną walutę na świecie, wciąż jest chętnie kupowany, bo uczestnicy rynku stawiają na jego dalsze umacnianie się. Sprzyjają temu oznaki rozszerzania się kryzysu zadłużeniowego strefy euro na coraz większe gospodarki tego regionu.
[srodtytul]Frank zrówna się z euro?[/srodtytul]
Kurs franka osiągnął wczoraj rekordowe poziomy wobec dolara (80,33 centimów), euro (1,1374) i funta (1,2979), gdyż rentowność obligacji skarbowych Włoch i Hiszpanii przekroczyła 6 proc., zbliżając się nieuchronnie do 7 proc., przy których Grecja, Irlandia i Portugalia zaczęły zabiegać o międzynarodową pomoc.
Wprawdzie szwajcarski bank centralny nie wyklucza wznowienia interwencyjnej sprzedaży swojej waluty, by powstrzymać wzrost jej kursu, który zagraża eksportowi dającemu ponad połowę PKB, ale mimo to stratedzy walutowi przewidują, że frank będzie coraz mocniejszy.
– Wygląda na to, że frank zmierza do zrównania się z euro, bo to, co robi Unia, to jedynie łatanina mająca na celu zyskanie na czasie, a nie rozwiązanie kryzysu – uważa John Taylor, założyciel FX Concepts, największego na świecie walutowego funduszu hedgingowego.