Te dane są poważnym wyzwaniem dla rządu premiera Camerona, który liczył, że miejsca pracy tworzone przez prywatne spółki choć w części zrekompensują zapowiedziane przez niego zwolnienia ponad 300 tys. zatrudnionych w sektorze publicznym, co jest częścią najbardziej radykalnego w powojennej historii programu oszczędnościowego.

– Raport urzędu statystycznego potwierdza słabnące perspektywy brytyjskiego rynku pracy. Firmy mają coraz mniej zamówień, co jest wynikiem nie tylko ogólnoświatowego spowolnienia, ale także spadku krajowego popytu – uważa Samuel Tombs z londyńskiej firmy Capital Economics.

Firma audytorska KPMG ostrzegła wczoraj, że brytyjskie banki będą zmuszone do dalszej redukcji kosztów, gdyż trudniej im będzie zwiększać przychody przy zaostrzających się przepisach. W lipcu w londyńskich firmach finansowych było niecałe 5 tys. wakatów, o 10 proc. mniej niż w czerwcu. J. B.