Strefa euro uniknie recesji?

Dane o PKB strefy euro w IV?kwartale ubiegłego roku były lepsze, niż się spodziewano. Pozytywnie zaskoczyły nie tylko Niemcy, ale też Francja

Aktualizacja: 17.02.2017 05:07 Publikacja: 16.02.2012 00:01

Strefa euro uniknie recesji?

Foto: GG Parkiet

Gospodarka strefy euro skurczyła się w  IV kwartale o 0,3 proc. Pierwszy spadek PKB eurolandu od 2009 r. był oczekiwany, okazał się jednak mniejszy od prognoz. Również spadek niemieckiego PKB był mniejszy, niż się obawiano – wyniósł 0,2 proc. Dużą niespodziankę sprawiła francuska gospodarka, rosnąc w końcówce roku o 0,2 proc., gdy powszechnie spodziewano się tam spadku PKB. Włochy wpadły w recesję, a ich PKB skurczył się o 0,7 proc. Nie było to jednak żadnym zaskoczeniem. Rynek zareagował więc na dane napływające z Europy optymistycznie. Indeksy giełdowe ze Starego Kontynentu rosły po publikacji tych danych o ponad  1?proc., a euro lekko się umacniało wobec dolara. Sytuacja na rynkach pogorszyła się jednak po południu, w związku z kiepskimi informacjami dotyczącymi Grecji (czytaj niżej).

Eksportowe wspomaganie

Coraz więcej analityków uznaje, że recesja w strefie euro będzie lżejsza, niż się obawiano.

– Statystyki za IV kwartał mogły okazać się gorsze. Kryzys zadłużeniowy mocno zaszkodził przecież ożywieniu gospodarczemu w Europie. Ostatnie dane, w tym wskaźniki koniunktury, wskazują jednak, że jest duże prawdopodobieństwo, iż w I kwartale gospodarka strefy euro skurczy się mniej niż w IV, a Niemcy nie wpadną w recesję – twierdzi Martin Van Vliet, ekonomista z banku ING.

Czym można wytłumaczyć nadspodziewanie dobre dane PKB z Europy Zachodniej? Przede wszystkim koniunkturą w eksporcie. – Inwestycje rosną, szczególnie w przemyśle samochodowym. Eksport pozostał dynamiczny, wspierała go sprzedaż środków transportu. W tym samym czasie spadł import – wynika z komunikatu francuskiego urzędu statystycznego Insee.

Dane Eurostatu wskazują, że eksport ze strefy euro był w grudniu o 0,1 proc. wyższy niż w listopadzie, a import spadł w tym czasie o 0,9 proc. Nadwyżka handlowa eurolandu zwiększyła się do 7,5 mld euro.

Strefie euro pomaga m.in. stosunkowo dobra sytuacja gospodarcza w USA i w Azji. Wskaźniki koniunktury również nastrajają umiarkowanie optymistycznie. Indeks niemieckich nastrojów gospodarczych ZEW wzrósł w lutym do najwyższego poziomu od dziesięciu miesięcy. Styczniowe odczyty PMI dla Niemiec i strefy euro też okazały się zaskakująco dobre zarówno dla przemysłu, jak i dla sektora usług.

Nie jest to jednak powód, by wpadać w euforię. Kryzys zadłużeniowy wciąż jest ogromnym czynnikiem ryzyka szkodzącym ożywieniu gospodarczemu w eurolandzie. Część ekonomistów zachowuje więc duży sceptycyzm co do perspektyw?gospodarczych dla strefy euro.

– Pomimo poprawy wskaźników koniunktury i danych sugerujących, że Niemcy mogą uniknąć recesji, wątpię, czy strefie euro uda się uniknąć spadku PKB w I, a może nawet II?kwartale. Będziemy mieli do czynienia z trudniejszymi warunkami na rynku kredytowym, zacieśnianiem polityki fiskalnej w wielu krajach, dalszą presją na konsumentów – czyli wzrostem bezrobocia i spadkiem siły nabywczej. Europejski kryzys zadłużeniowy wciąż będzie uderzał w nastroje i wzmagał niepewność na rynkach, sprawiając, że firmy będą się wstrzymywać z inwestycjami – wskazuje Howard Archer, ekonomista z firmy badawczej IHS Global Insight.

Lepiej dla Polski

Nieco lepsze dane gospodarcze ze strefy euro to dobra wiadomość dla naszego kraju. Według analityków dane sugerują, że spowolnienie gospodarcze w Polsce może się okazać mniejsze, niż prognozowano.

– Perspektywy dla eksportu oraz inwestycji przedsiębiorstw są lepsze niż jeszcze kilka tygodni temu. Siłą rzeczy jednak tempo wzrostu w I kwartale osłabnie, do czego się przyczyni m.in. zacieśnianie polityki fiskalnej. O ile wzrost w  IV?kwartale może wynieść (licząc kwartał do kwartału) 0,7–0,8 proc., to w I kwartale 0,4 proc. Licząc rok do roku, wzrost gospodarczy w I kwartale może wynieść 3,3–3,4 proc. – mówi „Parkietowi" Michał Dybuła, ekonomista z BNP?Paribas. Dodaje, że oznacza to, że założony w budżecie roczny wzrost wynoszący 2,5 proc. jest dosyć realistyczny.

Regionalne różnice

Polska znajduje się więc w nieco lepszej sytuacji od innych państw naszego regionu. Czechy już wpadły w recesję. Ich PKB spadł w końcówce 2011 roku o 0,3 proc. (kwartał do kwartału), do czego przyczyniło się zaciskanie polityki fiskalnej przez rząd. Na początku lutego Czeski Bank Narodowy obciął prognozę wzrostu PKB na 2012 r. z 1,2 proc. do zera.

Pozytywnie zaskoczyły natomiast Węgry. Ich PKB wzrósł w IV kwartale o 0,3 proc. (w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami), czyli mocniej, niż prognozowali analitycy. Motorem okazał się eksport. Perspektywy na 2012 r. są jednak dosyć kiepskie dla Węgier. Rząd w Budapeszcie spodziewa się wzrostu gospodarczego wynoszącego zaledwie 0,5 proc. wobec 1,7 proc. w 2011 r. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje zwyżkę PKB o 0,3 proc., ale ostrzegał niedawno, że zetnie tę prognozę. Część analityków spodziewa się recesji.

[email protected]

Gospodarka światowa
Czy socjalista będzie rządził Nowym Jorkiem?
Gospodarka światowa
Cła będą wyższe od zapowiadanych? Donald Trump: Zaczynamy wysyłać listy do krajów
Gospodarka światowa
Jak Ameryka może teraz przemodelować Bliski Wschód
Gospodarka światowa
Dobra sytuacja na rynku pracy w USA może zniechęcić Fed do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Microsoft znów redukuje zatrudnienie
Gospodarka światowa
Cła Trumpa mogą uderzyć w hossę na giełdzie w Tokio