Wyjście Grecji będzie kosztować 400 mld euro?

Na opuszczeniu strefy euro przez Grecję stracą przede wszystkim instytucje, takie jak Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Greckim bankom zagraża wycofywanie depozytów.

Aktualizacja: 18.02.2017 14:00 Publikacja: 17.05.2012 03:31

Wyjście Grecji będzie kosztować 400 mld euro?

Foto: ROL

Potencjalne koszty wywołane wyjściem Grecji ze strefy euro mogą sięgnąć nawet 400 mld euro – szacują analitycy banku JP Morgan Chase. Wliczono w to m.in. grecki dług wart około 240 mld euro znajdujący się w rękach Europejskiego Banku Centralnego, innych unijnych instytucji oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, 130 mld euro potencjalnych strat Eurosystemu związanych z działaniem systemu Target2 (systemu rozliczeń pomiędzy bankami Unii Europejskiej, za pośrednictwem EBC) oraz 25?mld euro możliwych strat europejskich banków komercyjnych.

Podobnych wyliczeń dokonano w IESEG School of Management w Lille. Zespół badawczy ekonomisty Erica Dora szacuje, że koszt dla Niemiec może wynieść 89,8 mld euro, a dla Francji 66,4 mld euro. – To są górne granice, ale nawet w przypadku częściowego bankructwa Grecji koszt będzie wysoki. Jeżeli drachma straci 50 proc. wobec euro, straty francuskich banków mogą sięgnąć 19,8 mld euro, a niemieckich 4,5 mld euro – prognozuje Dor.

Berlin mięknie

Środowa sesja zaczęła się na europejskich giełdach?od   kontynuacji spadków. Po południu jednak część indeksów znalazła się na plusie. Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich przekroczyła poziom 6 proc., a hiszpańskich dziesięciolatek sięgnęła 6,5?proc. Później jednak znacząco spadły. Lekka poprawa nastrojów była zasługą niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która zasugerowała, że może pomóc Grecji zostać w strefie euro.

– Chcę, żeby Grecja została w strefie euro. Myślę, że będzie to dobre dla Greków i dla nas wszystkich. Jeżeli Grecja uważa, że możemy znaleźć w Europie nieco miejsca na stymulację wzrostu jako dodatek do umów o oszczędnościach fiskalnych, możemy o tym porozmawiać – zapewnia niemiecka kanclerz. Również Mario Draghi, szef EBC, deklaruje, że chce pozostania Grecji w strefie euro.

Przekaz ten osłabił Jose Manuel Barroso, przewodniczącego Komisji Europejskiej, przypominając, że renegocjacja umów Grecji z tzw. trojką (MFW, EBC i KE) jest wykluczona.

Uciekające depozyty

Część analityków wskazuje, że Grecja może zostać wypchnięta ze strefy euro nie tyle w wyniku celowych działań polityków, ile w wyniku sytuacji na rynku. - Potencjalny impas w rozmowach greckich władz i trojki oznaczający wstrzymanie finansowania Grecji przez MFW może wywołać panikę, która przyspieszy odpływ funduszy z Grecji oraz wycofywanie depozytów z greckich banków. Jeżeli ten eksodus nabierze tempa, Grecja może wprowadzić jakąś formę kontroli przepływu kapitału – wskazują analitycy JP Morgana.

Depozyty już są wycofywane z greckich banków w niepokojącej skali. Przez pierwszy tydzień od wyborów parlamentarnych z 6 maja wycofano ponad 700?mln euro. Takie dane przedstawił szef Banku Grecji Georgias Provopoulos prezydentowi Karolosowi Papouliasowi. – Provopoulos powiedział mi, że obecnie nie ma paniki, ale są wielkie obawy, że może się to przekształcić w panikę – przyznał prezydent Papoulias podczas spotkania z przywódcami partii politycznych.

Na koniec marca depozyty w greckich bankach wynosiły?165,4 mld euro. Przez cały 2011 r. spadły o 17 proc., do 169 mld euro. Od grudnia 2009 r. do końca 2011 r. ich wartość obniżyła się aż o  28?proc.

– Ryzyko runu na greckie banki jest bardzo poważnym problemem. EBC powinien więc zagwarantować depozyty w bankach państw strefy euro, by przeszkodzić w rozlewaniu się kryzysu. Tylko w ten sposób można uniemożliwić run?na banki: czynami a nie słowami – twierdzi Yannis Ioannides, ekonomista z Uniwersytetu Massachusetts.

[email protected]

Nowe wybory w Grecji odbędą się 17 czerwca

Panagiotis Pikrammenos, przewodniczący Rady Stanu (najwyższego trybunału administracyjnego), będzie tymczasowym premierem Grecji. Na to stanowisko wyznaczył go prezydent Karolos Papoulias, po konsultacji z przywódcami głównych partii politycznych. Pikrammenos nie będzie rządził długo. Nowe wybory parlamentarne zostały wyznaczone na 17 czerwca.

Według nieoficjalnych informacji socjalistyczna partia PASOK i konserwatywna Nowa Demokracja chciały, by premierem został ponownie były prezes Banku Grecji Lucas Papademos (na zdjęciu). Przewodził on od grudnia koalicyjnemu rządowi mającemu za zadanie głównie kontynuację cięć fiskalnych. Kandydatura ta nie zyskała jednak uznania.

Wyznaczenie daty wyborów i tymczasowego premiera nie kończy niepewności związanej z kryzysem w Grecji. Sondaże dają zwycięstwo w nadchodzących wyborach radykalnie lewicowej partii Syriza, która chciałaby renegocjacji porozumienia o pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej. Nie chce ona jednak wyjścia kraju ze strefy euro, podobnie jak nie chce go większość Greków. Niewykluczone również, że po wyborach układ sił w parlamencie znowu nie pozwoli na stworzenie koalicji rządowej.

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?