Niewiele, biorąc pod uwagę, że łączna liczba firm działających na tym obszarze to ponad 720 tys. – Jest to jednak sporo, jeżeli weźmie się pod uwagę, że kraj opuszczają firmy zatrudniające ponad 10 pracowników, prowadzące działalność na międzynarodową skalę – tłumaczy Daniele Marini, socjolog z uniwersytetu w Padwie.

W?tym roku zjawisko może się utrzymać, biorąc pod uwagę, że jego przyczyna nie leży tak naprawdę w kryzysie gospodarczym. – Powody są znacznie głębsze, można powiedzieć strukturalne. Mieszkańcy północnego wschodu Włoch, ludzie, których tożsamość determinują rodzina, kapitał i praca, należą do najbardziej przedsiębiorczych w kraju. Tymczasem ich biznesy, gdy osiągną pewną skalę działalności, nie mogą się dalej rozwijać. Obiecywane reformy gospodarcze nie następują, administracja publiczna dociska śruby, a obciążenia fiskalne wprost zachęcają do tego, żeby przenieść się za granicę. Na naszych oczach dochodzi do rozkładu gospodarczego DNA północnego wschodu, a tym samym całych Włoch – mówi Marini.