OECD traktuje kryzys w eurolandzie jako bardzo poważne zagrożenie dla światowej ekonomii. – Negatywny scenariusz może się zmaterializować i doprowadzić do uderzenia kryzysu w kraje spoza strefy euro, co miałoby bardzo poważne konsekwencje dla światowej gospodarki – ostrzega Pier Carlo Padoan, główny ekonomista OECD.
Organizacja wskazuje, że ożywienie gospodarcze w kilku zdrowych krajach strefy euro nie jest w stanie zrównoważyć skutków kryzysu. Według jej prognoz PKB Niemiec wzrośnie w tym roku o 1,2 proc., a w przyszłym o 1,9 proc. Francji odpowiednio o 0,6 proc. i o 1,2 proc. Włochy i Hiszpania będą w recesji zarówno w tym roku (spadki PKB wynoszące odpowiednio: 1,7 proc. oraz 1,6 proc.), jak i w przyszłym (zniżki o 0,4 proc. oraz o 0,8 proc.).
Prognozy dla Polski są dosyć mieszane. Mówią o wzroście gospodarczym wynoszącym zarówno w 2012, jak i w 2013 r. o 2,9 proc. Poprzednio przewidywano wzrost w tym roku o 3?proc. i w przyszłym o 2,7 proc. OECD ostrzegła też, że działania polskiego rządu mające na celu ścięcie deficytu finansów publicznych mogą się okazać w 2013 r. niewystarczające.
Z kryzysem w Europie będzie kontrastować sytuacja w USA, którym OECD podniosła tegoroczną prognozę wzrostu PKB z 2 proc. do 2,4 proc. i przyszłoroczną z 2,5 proc. do 2,6 proc. Chiny dotknie natomiast spowolnienie gospodarcze. Wzrost PKB Państwa Środka ma wynieść w tym roku 8,2 proc. W 2013 r. przyspieszy on jednak do 9,3 proc. Poprzednie prognozy Organizacji mówiły o wzroście odpowiednio o 8,5 proc. i 9,5 proc.
Banki potrzebują miliardów euro
Straty hiszpańskich banków mogą sięgnąć w najgorszym przypadku łącznie 260 mld euro. Pożyczkodawcy mogą potrzebować pomocy finansowej sięgającej nawet 76 mld euro – mówią wyliczenia wiedeńskiego Instytutu Finansów Międzynarodowych (IIF). Własną ocenę kondycji hiszpańskich banków przedstawiła również agencja ratingowa Fitch. Jej analitycy wskazują, że w najbardziej optymistycznym scenariuszu banki z Hiszpanii będą potrzebowały 30 mld euro wsparcia. Kwestię dokapitalizowania hiszpańskich banków podejmie na dzisiejszym nieformalnym szczycie Unii Europejskiej francuski prezydent Francois Hollande. Zaproponował on już, by pożyczkodawcy z Hiszpanii dostali pomoc z europejskich mechanizmów ratunkowych. Hiszpański premier Mariano Rajoy gwałtownie odrzucił tę sugestię i wskazuje, że taka interwencja jest obecnie niepotrzebna.