Reklama
Rozwiń
Reklama

Unijny szczyt nie uspokoił rynków

Specjalny zespół eurogrupy wylicza już potencjalne koszty secesji Grecji dla każdego z państw strefy euro

Aktualizacja: 18.02.2017 12:42 Publikacja: 24.05.2012 02:08

Pomysły Francoisa Hollande’a ratowania strefy euro nie spotykają się jak dotąd ze zrozumieniem Angel

Pomysły Francoisa Hollande’a ratowania strefy euro nie spotykają się jak dotąd ze zrozumieniem Angeli Merkel.

Foto: Bloomberg

Euro osłabło w środę wobec dolara do najniższego poziomu od sierpnia 2010 r. Za unijną walutę płacono 1,26 USD. Tracił również złoty. Za euro płacono wczoraj 4,37 zł. Europejskie indeksy giełdowe spadały w ciągu sesji nawet o ponad 3 proc. Przecena to oczywiście wynik nasilających się obaw?przed wyjściem Grecji ze strefy euro. Na rynki napływały kolejne informacje mówiące, że takie wyjście jest bardzo prawdopodobne.

Agencja Reutera podała, że w poniedziałek specjalna grupa robocza eurogrupy (rady ministrów finansów państw strefy euro) przesłała dokumenty wzywające poszczególne państwa eurolandu do stworzenia planów postępowania na wypadek wyjścia Grecji ze strefy euro. Grupa wylicza już, ile mogą wynieść koszty greckiej secesji dla każdego z tych krajów. Jej dokumenty mówią, że Grecja może „na odchodne" dostać pożyczkę z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Bunt Bundesbanku

Przeciek ten spotkał się oczywiście z dementi. Francuski prezydent Francois Hollande stwierdził, że nic nie wie o jakichkolwiek planach awaryjnych na wypadek wyjścia Grecji. Sygnałów o możliwym wykluczeniu tego kraju ze strefy euro jest jednak dużo. Raport Bundesbanku, czyli niemieckiego banku centralnego, wskazuje, że dotychczasowa pomoc dla Aten (w tym zapewnianie płynności greckim bankom przez eurosystem) była bezcelowa.

– Grecja sama stwarza zagrożenie dla kontynuacji wypłat pomocy finansowej. Musi więc ponieść konsekwencje swoich decyzji. Wyzwania dla strefy euro i Niemiec będą poważne, ale możliwe do poniesienia z pomocą odpowiedniego zarządzania kryzysowego – piszą eksperci Bundesbanku.

Szczyt minimalnych nadziei

Oczekiwania inwestorów w związku ze środowym nieformalnym szczytem Unii Europejskiej w Brukseli były więc niewielkie. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" rezultaty tego spotkania nie były jeszcze znane, ale nie zapowiadało się na przełom.

Reklama
Reklama

Hollande chciał przekonać innych unijnych przywódców do tego, by położyć w europejskiej strategii antykryzysowej większy nacisk na stymulowanie wzrostu gospodarczego. Chciał też zyskać poparcie do wprowadzenia w przyszłości obligacji wspólnych dla wszystkich krajów strefy euro, co wywołuje ostry sprzeciw Niemiec. (Bardzo wymowne było to, że francuski prezydent, po raz pierwszy od dwóch lat, nie spotkał się przed szczytem z niemiecką kanclerz.)

Unijni przywódcy myślą na razie, by eksperymentalnie emitować tzw. obligacje projektowe, czyli papiery mające finansować transgraniczne projekty infrastrukturalne. Część analityków nie wyklucza jednak, że w końcu Niemcy będą musiały zgodzić się na euroobligacje. – Strefa euro musi się znaleźć bliżej przepaści, by w końcu niemieckie „nie" zmieniło się w „tak" – uważa Elisabeth Afseth, analityczka z firmy Investec.

[email protected]

Gospodarka światowa
Forint stał się już zbyt mocny?
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Sprzeczne sygnały z rynku pracy
Gospodarka światowa
Nasdaq chce handlu niemal przez całą dobę
Gospodarka światowa
Czy na Wall Street zaczyna się wielka rotacja?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Europa dławi się regulacjami i przegrywa wyścig o AI
Gospodarka światowa
Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama