Bo w długim terminie wcale nie będziemy martwi, tylko nadal będziemy się zmagali z kryzysem zadłużeniowym – wskazuje

Raghuram Rajan, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Zdaniem Rajana, wykładowcy ekonomii na Uniwersytecie Chicagowskim, korzyści ze wzrostu wydatków rządowych dzisiaj mogą przewyższać koszty związane z późniejszymi oszczędnościami w krajach, gdzie duży odsetek długotrwale bezrobotnych narażony jest na utratę umiejętności i motywacji do pracy. Taka sytuacja ma dziś miejsce np. w Hiszpanii i USA. Ale nawet w tych krajach rządy powinny raczej pomóc ludziom przekwalifikować się lub przenieść w okolice, gdzie łatwiej o pracę, zamiast zwiększać wydatki infrastrukturalne, do czego nawołują keynesiści. Ich receptę sprawdziła już Japonia: choć zadłużyła się na ponad 200 proc. PKB, aby pokryć wszystko, co się dało, betonem, dotąd nie wydobrzała po kryzysie z lat 80. Jest pewne, że nie sprawdzi się ona również w Grecji, gdzie nadmierne wydatki rządowe to nadal główny problem, a nie remedium.