Oficjalne dokumenty nie wymieniają wprawdzie nazwy kraju, o który chodzi, ale od osób znających tę sprawę wiadomo, że jest to Iran. Wprawdzie UniCredit informował o tym dochodzeniu na początku roku, ale media się tym nie zajęły, bo zrobił to w jednym akapicie liczącego 463 strony prospektu dotyczącego podniesienia kapitału.

Teraz włoski bank w osobnym oświadczeniu sprecyzował, że śledztwo dotyczy działalności HypoVereinsbank, niemieckiej spółki, którą Uni- Credit kupił w 2005 r. i która teraz działa jako UniCredit Bank AG. Dochodzenie prowadzą przedstawiciele prokuratury okręgowej w Nowym Jorku, wydziału kontroli zagranicznych aktywów Departamentu Skarbu i amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości.

Dawny niemiecki bank podejrzany jest o dokonywanie dolarowych transakcji z irańskimi bankami, czego zabraniają sankcje gospodarcze nałożone na Iran przez USA.

Przypadek UniCredit jest najnowszym z całej serii europejskich banków, które w sierpniu były lub nadal są kontrolowane w tej kwestii przez amerykańskie władze. Na początku miesiąca londyński Standard Chartered zgodził się zapłacić 340 mln USD grzywny nałożonej przez nowojorskie władze finansowe za naruszenie antyirańskich sankcji polegające na umożliwieniu tamtejszym bankom dostępu do amerykańskiego systemu finansowego. HSBC Amerykanie zarzucają pranie pieniędzy należących do banków z krajów objętych sankcjami, takich jak Iran i Sudan.     JB