Fed zdecydował się na dalsze luzowanie

Rezerwa Federalna będzie co miesiąc skupowała papiery powiązane z rynkiem hipotecznym warte 40 mld USD. Do końca roku potrwa zaś operacja Twist

Aktualizacja: 12.02.2017 19:58 Publikacja: 14.09.2012 06:22

Szef Fedu Ben Bernanke deklarował wielokrotnie, że niepokoi go wysoka stopa bezrobocia w USA. Fot. b

Szef Fedu Ben Bernanke deklarował wielokrotnie, że niepokoi go wysoka stopa bezrobocia w USA. Fot. bloomberg

Foto: Archiwum

Zachowanie inwestorów w czwartek, przed publikacją komunikatu Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej, można streścić w trzech słowach: ostrożność, wyczekiwanie i niezdecydowanie. Większość europejskich indeksów lekko traciła w ciągu dnia a nowojorski wskaźnik S&P 500 na początku sesji zmieniał się w niewielkim stopniu. Dzień wcześniej zamknął się najwyżej od grudnia 2007 r. Euro umacniało się wobec dolara, a cena złota lekko rosła.

Wiara w luzowanie

Nerwowość inwestorów była zrozumiała. Czekali oni na akcję, odkąd szef Fedu Ben Bernanke zapowiedział w końcówce sierpnia, że jego instytucja gotowa jest na niestandardowe działania, by pobudzić słabnącą gospodarkę.

Wiara w to, że Fed zdecyduje się na kolejną rundę luzowania polityki pieniężnej, była dosyć silna. Opublikowany w czwartek sondaż telewizji CNBC mówił, że blisko trzy czwarte ankietowanych zarządzających, ekonomistów i strategów spodziewało się, że Fed zdecyduje się na luzowanie polityki pieniężnej.

Analitycy spierali się tylko, jak śmiały będzie ruch Rezerwy Federalnej. Czy zdecyduje się ona na skup obligacji z rynku wtórnego, czyli trzecią rundę klasycznego ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3), na kolejną odsłonę operacji TWIST (zamianę w portfelu Fedu krótkoterminowych obligacji skarbowych na rzecz długoterminowych) czy też na inne nieortodoksyjne działanie. Spodziewano się również, że Fed zapowie utrzymanie stóp procentowych na dotychczasowym, rekordowo niskim poziomie (0–0,25 proc.) aż do połowy  2015 r.

Skąd ta wiara się wzięła? Przede wszystkim z osłabienia amerykańskiej gospodarki. Wzrost PKB wyniósł w II kwartale zaledwie 1,7 proc. (w ujęciu annualizowanym), a w III kwartale prawdopodobnie będzie jeszcze mniejszy. Stopa bezrobocia wyniosła w sierpniu 8,1 proc., co ekonomiści uznają za wciąż dosyć wysoki poziom. W zeszłym tygodniu liczba wstępnych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wzrosła o 15 tys. do 382 tys., czyli najwyższego poziomu od dwóch miesięcy.

Na horyzoncie zbierają się czarne chmury. Wraz z początkiem przyszłego roku czeka USA tzw. urwisko fiskalne, czyli automatyczne cięcia budżetowe, które mogą doprowadzić do recesji, jeśli zbiegną się z wygaśnięciem wielu ulg podatkowych.

Wielu analityków, jeszcze przed czwartkową decyzją Fedu, wskazywało, że jeśli nawet amerykański bank centralny nie zdecyduje się teraz na luzowanie, to dokona go w bliskiej przyszłości. – Możliwe, że Komitet Otwartego Rynku jest coraz bardziej zaniepokojony perspektywą niekorzystnego wpływu sytuacji fiskalnej na gospodarkę w 2013 r. – pisali analitycy Goldman Sachs.

Polityczne wątpliwości

Dotychczasowe działania Fedu spotykają się jednak również z dużą krytyką. Zwłaszcza ze strony polityków. Mitt Romney, republikański kandydat na prezydenta, zapowiada, że nie pozwoli, by Ben Bernanke został szefem Fedu na kolejną kadencję. Zdaniem Romneya niekonwencjonalne działania, takie jak ilościowe luzowanie polityki pieniężnej, nie przyniosły oczekiwanych skutków dla gospodarki i są dosyć ryzykowne, gdyż grożą przyspieszeniem inflacji. Kadencja Bernankego upływa w styczniu 2014 r.

[email protected]

Inwestorzy dobrze wspominają poprzednie rundy QE

Dotychczasowe dwie rundy ilościowego rozluźniania polityki pieniężnej (quantitative easing albo w skrócie QE) przez Fed miały dobry wpływ na rynki akcji, stąd też duża perspektywa trzeciej rundy również rozpaliła wyobraźnię inwestorów. Spodziewając się QE, liczą oni zwykle na wzrost cen akcji (szczególnie na rynkach wschodzących) oraz surowców.

Pierwsza runda QE rozpoczęła się 25 listopada 2008 r., a więc w okresie paniki na rynkach finansowych. Skup obligacji przez Fed nie poprawił wówczas nastrojów na rynkach. W marcu 2009 r. jego skala została więc zwiększona. Od tego momentu, do końca pierwszej rundy QE (31 marca 2010 r.) nowojorski indeks S&P 500 zyskał 47 proc. Wpływ QE na rozmiary tej zwyżki jest jednak trudny do dokładnej oceny. Był to bowiem również okres ożywienia gospodarczego i poprawy wyników spółek.

Druga runda ilościowego rozluźnienia polityki pieniężnej (QE2) została zapowiedziana przez szefa Fedu Bena Bernankego 27 sierpnia 2010 r. Od tego momentu do 3 października 2010 r., czyli dnia ogłoszenia QE2 przez Fed, S&P 500 zyskał prawie 8 proc. a warszawski WIG20 również około 8 proc. Podczas całej drugiej rundy QE, zakończonej 30 czerwca 2011 r., S&P 500 wzrósł o ponad 15 proc., gdy WIG20 zyskał ponad 6 proc.

Pozytywne skutki dla giełd miała również ogłoszona 21 września 2011 r. operacja TWIST (czyli zamiana obligacji krótkoterminowych w portfelu Fedu na rzecz długoterminowych). Od jej rozpoczęcia do końca października 2011 r. S&P 500 zyskał około 10 proc., a WIG20 ponad 3 proc., choć był to okres nasilenia się kryzysu w strefie euro. hk

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp