Zachowanie inwestorów w czwartek, przed publikacją komunikatu Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej, można streścić w trzech słowach: ostrożność, wyczekiwanie i niezdecydowanie. Większość europejskich indeksów lekko traciła w ciągu dnia a nowojorski wskaźnik S&P 500 na początku sesji zmieniał się w niewielkim stopniu. Dzień wcześniej zamknął się najwyżej od grudnia 2007 r. Euro umacniało się wobec dolara, a cena złota lekko rosła.
Wiara w luzowanie
Nerwowość inwestorów była zrozumiała. Czekali oni na akcję, odkąd szef Fedu Ben Bernanke zapowiedział w końcówce sierpnia, że jego instytucja gotowa jest na niestandardowe działania, by pobudzić słabnącą gospodarkę.
Wiara w to, że Fed zdecyduje się na kolejną rundę luzowania polityki pieniężnej, była dosyć silna. Opublikowany w czwartek sondaż telewizji CNBC mówił, że blisko trzy czwarte ankietowanych zarządzających, ekonomistów i strategów spodziewało się, że Fed zdecyduje się na luzowanie polityki pieniężnej.
Analitycy spierali się tylko, jak śmiały będzie ruch Rezerwy Federalnej. Czy zdecyduje się ona na skup obligacji z rynku wtórnego, czyli trzecią rundę klasycznego ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3), na kolejną odsłonę operacji TWIST (zamianę w portfelu Fedu krótkoterminowych obligacji skarbowych na rzecz długoterminowych) czy też na inne nieortodoksyjne działanie. Spodziewano się również, że Fed zapowie utrzymanie stóp procentowych na dotychczasowym, rekordowo niskim poziomie (0–0,25 proc.) aż do połowy 2015 r.
Skąd ta wiara się wzięła? Przede wszystkim z osłabienia amerykańskiej gospodarki. Wzrost PKB wyniósł w II kwartale zaledwie 1,7 proc. (w ujęciu annualizowanym), a w III kwartale prawdopodobnie będzie jeszcze mniejszy. Stopa bezrobocia wyniosła w sierpniu 8,1 proc., co ekonomiści uznają za wciąż dosyć wysoki poziom. W zeszłym tygodniu liczba wstępnych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wzrosła o 15 tys. do 382 tys., czyli najwyższego poziomu od dwóch miesięcy.