Ministrowie finansów państw strefy euro pochwalili Ateny za determinację w cięciu deficytu budżetowego. Chodzi o poszukiwanie przez grecki rząd kolejnych 13,5 mld euro oszczędności, czego UE i Międzynarodowy?Fundusz Walutowy domagają się w zamian za kolejną transzę pomocy.
Równocześnie jednak MFW przyznał w najnowszym raporcie, że bagatelizował dotąd negatywny wpływ cięć budżetowych na gospodarki. Może to zwiastować gotowość tej instytucji do poluzowania warunków udzielania pomocy.
Czasy delewarowania
Z badań ekonomistów MFW wynika, że tzw. mnożnik fiskalny, stosowany do oceny wpływu zmian polityki fiskalnej na gospodarkę, był w ostatnich latach znacznie wyższy, niż powszechnie zakładano, także w prognozach tej instytucji. Zamiast 0,5, po 2009 r. wynosił od 0,9 do 1,7. To oznacza, że cięcie wydatków publicznych lub podwyżka podatków warta 10?mld euro powoduje spadek PKB o 9–17 mld euro. W efekcie, nawet jeśli rządom udaje się nominalnie zmniejszyć deficyt budżetowy, w relacji do PKB może on nadal rosnąć.
– Wiemy nie od dziś, choćby z doświadczeń Grecji, że narzucenie krajowi restrykcyjnej polityki fiskalnej uderza w gospodarkę. Ale ekonomiści, także w MFW, nie doceniali siły tego zjawiska – powiedział „Parkietowi" Steven Major, szef działu analiz rynku długu w banku HSBC. Według niego mnożnik fiskalny wzrósł w związku z trwającym na Zachodzie „delewarowaniem", czyli zmniejszaniem całkowitego zadłużenia gospodarek. Konsolidacja finansów publicznych zbiega się więc w czasie ze spłacaniem długów przez sektor prywatny. Dodatkowo, skuteczność straciła konwencjonalna polityka pieniężna, która tradycyjnie łagodziła wpływ cięć budżetowych na gospodarki.
Samobójstwo Hiszpanii
Przykładem państwa, gdzie mnożnik fiskalny okazał się bardzo wysoki, jest zdaniem Majora Hiszpania. Tamtejszy rząd w ub.r. zamierzał obniżyć deficyt budżetowy do 6 proc. PKB, ale wyniósł on 9,4 proc. PKB. W tym roku deficyt miał spaść do 6,3 proc. PKB, ale zdaniem Ignacio Conde-Ruiza, ekonomisty z madryckiej Fundacji Badań w dziedzinie Ekonomii Stosowanej (AERF), może być wyższy niż w ub.r., choć hiszpański rząd dokonał od tego czasu wielu cięć wydatków i podwyżek podatków. – Nie ma szans, żeby Hiszpania zrealizowała swoje cele budżetowe (deficyt na poziomie 6,3 proc. PKB – red.). Dążenie do nich to ekonomiczne samobójstwo – powiedziała Megan Greene, główna ekonomistka ds. europejskich w firmie Roubini Global Economics.