Analitycy prognozują, że ten sezon będzie dosyć słaby, do czego przyczyniło się m.in. spowolnienie gospodarcze w USA i w Chinach oraz recesja w Europie.
Średnia prognoz zebranych przez agencję Reuters mówi, że zysk netto firm z nowojorskiego indeksu S&P 500 spadł w trzecim kwartale o 2,3 proc., licząc rok do roku. To może być więc pierwszy od 2009 r. kwartalny spadek tego wyniku. W trzecim kwartale 2011 r. zysk netto tych spółek wzrósł o prawie 18 proc., a w drugim kwartale 2012 r. o ponad 4 proc. Pogorszenie koniunktury widać jak na dłoni. Według danych Reutersa jak dotąd 91 spółek z indeksu S&P 500 obniżyło prognozy wyników, a podwyższyło je tylko 21 spółek. Przewaga firm z negatywnymi prognozami jest największa od trzeciego kwartału 2001 r.
Choć trzeci kwartał oznaczał dla amerykańskich spółek pogorszenie wyników, w tym samym czasie indeks S&P 500 zyskał 5,8 proc. Jak sam sezon publikacji wyników może wpłynąć na amerykańską giełdę? Zdania wśród analityków są podzielone.
– Wiele firm obniżyło prognozy wyników. Sporo ekspertów szacuje, że zyski spółek spadły w trzecim kwartale. Można się więc spodziewać po inwestorach postawy defensywnej oraz realizowania zysków – wskazuje Peter Jankovskis, wicedyrektor ds. inwestycji w firmie OakBrook Investments.
Część analityków uważa jednak, że w tym sezonie wyników poprzeczka zawisła zbyt nisko. – Spółkom będzie trudno rozczarować inwestorów. O wiele częściej będą się zdarzały niespodzianki pozytywne niż negatywne – wskazuje John Manley, strateg ds. akcji z Wells Fargo Advantage Funds. A te ostatnie mogą podbijać kursy akcji.