Do takich wniosków doszedł Mark Hulbert, założyciel firmy analitycznej Hulbert Financial Digest i znany publicysta portalu MarketWatch.
Z jego wyliczeń wynika, że indeks Dow Jones Industrial Average w swojej niemal 120-letniej historii kończył styczeń na plusie w 63 proc. przypadków. Inne miesiące kończył zwyżką średnio w 57 proc. przypadków. W zgodzie z tą prawidłowością, DJIA w styczniu zyskiwał średnio 0,9 proc., a w innych miesiącach 0,6 proc.
Historyczne dane potwierdzają też, że dobra koniunktura w styczniu zwiększa prawdopodobieństwo, że udany dla inwestorów będzie też cały rok. W latach, gdy DJIA zyskiwał w styczniu, pozostałe 11 miesięcy przynosiło wzrost cen akcji w 67 proc. przypadków. Z kolei w latach, gdy DJIA w styczniu tracił, pozostała część roku przynosiła jego zwyżki w 55 proc. przypadków. Innymi słowy, po rentownym styczniu średnia zwyżka DJIA w pozostałych miesiącach wynosiła średnio 8,3 proc., a po stratnym styczniu 4,2 proc.
Ale zdaniem Hulberta, inwestorzy nie powinni kierować się w swoich decyzjach tymi zależnościami, bo są one zbyt słabe. Na przykład różnica w średniej stopie zwrotu z akcji w styczniu i w pozostałych miesiącach roku ledwie wystarczyłaby na pokrycie kosztów transakcyjnych, które pozwoliłyby ten fakt wykorzystać.
Publicysta zwraca też uwagę na to, że historyczne średnie maskują ogromną różnorodność rzeczywistych wyników DJIA. I tak, w 1931 r. po udanym styczniu indeks największych amerykańskich spółek załamał się do końca roku o 53,3 proc. Największa w historii zniżka DJIA po rozczarowującym styczniu wynosiła zaś „zaledwie" 35,9 proc. (w 1907 r.).