Wprawdzie Obama nie podjął jeszcze w tej sprawie decyzji, ale z informacji z otoczenia prezydenta wynika, że jego personelowi zalecono przygotowanie tej nominacji.

Będzie ona poważnym wyzwaniem dla Białego Domu, gdyż prezydent na drugą kadencję będzie musiał znaleźć nowego szefa swojego personelu. Niewykluczone, że zmiany w administracji będą wymagały przesunięcia na nowe stanowiska również innych bliskich doradców prezydenta. Do obsadzenia w nowym rządzie będą fotele sekretarza handlu, szefa Agencji Ochrony Środowiska, przedstawiciela handlowego USA, a także dyrektora Biura Zarządzania i Budżetu.

Nowy sekretarz skarbu będzie odgrywał kluczową rolę w wynegocjowaniu z Kongresem podniesienia pułapu rządowego długu z obecnych 16,4 bln USD. W ostatnim dniu minionego roku ustalono ten ustawowy limit i Departament Skarbu zaraz po Nowym Roku zaczął wykorzystywać nadzwyczajne środki do finansowania prac rządu. Kongresowe Biuro Budżetu ostrzega jednak, że wyczerpią się one już w połowie lutego. Geithner zamierza opuścić rząd do końca stycznia, bez względu na to, czy uda się do tego czasu rozstrzygnąć kwestię podniesienia pułapu długu.

Kwestia ta będzie jedynie pierwszą z całej serii negocjacji finansowych w bieżącym roku między administracją Obamy i republikanami, którzy mają większość w Izbie Reprezentantów. Szef republikańskiej mniejszości w Senacie Mitch McConnell, a także wielu innych kongresmenów z tej partii podkreśla, że ewentualną zgodę na podwyższenie podatków uzależniają od zgody rządu na redukcje wydatków.

Jack Lew ma 57 lat. Dwa razy był dyrektorem Biura Zarządzania i Budżetu, a także doradcą byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów, Tipa O'Neilla, demokraty z Massachusetts. Od lipca 2006 r. do końca 2008 r. był też dyrektorem zarządzającym w Citigroup.