– Ożywienie jest bardzo niepewne i kruche. Zbyt dużo jest znaków zapytania dotyczących sytuacji w krajach szybko się rozwijających – komentuje główny ekonomista funduszu Olivier Blanchard. – Może się okazać, że w strefie euro nie dojdzie do jakiegokolwiek przyspieszenia, a po recesji zapanuje tam stagnacja, zaostrzenie zaś polityki fiskalnej w USA początkowo zaowocuje spadkiem tempa wzrostu. Jeśli jednak te wszystkie czynniki ryzyka się nie zmaterializują, będziemy mieli ożywienie pierwszej klasy – uważa.

W korektach prognoz MFW nie podaje szczegółowych danych dla wszystkich krajów, jak w przypadku prognoz rocznych. Dla przypomnienia zakładał w październiku dla Polski wzrost PKB na poziomie 2,1 proc. Największe obniżenie prognoz dotyczy strefy euro, Niemiec i Włoch (-0,3 proc. PKB) oraz Brazylii (-0,4 proc.). Natomiast w roku przyszłym żaden z ważnych dla gospodarki światowej krajów nie znajdzie się w recesji. Odbije także np. gospodarka hiszpańska ze wzrostem na poziomie 0,8 proc., ale w październiku fundusz był zdania, że ożywienie będzie większe.

Jednocześnie MFW ostrzega, że istnieje poważne ryzyko pogorszenia prognoz. Największym zagrożeniem pozostaje kryzys w strefie euro oraz sytuacja w USA, chociaż wszystko wskazuje, że ożywienie jest solidne i wspierane niskimi cenami energii, co zachęca do produkowania w kraju, a nie np. w Meksyku czy Chinach. Zdaniem funduszu pakiet stymulujący gospodarkę pomoże we wzroście Japończykom.

MFW wskazuje także, że pierwsze oznaki ożywienia były widoczne już w ostatnim kwartale 2012 roku, głównie dzięki lepszym wynikom gospodarki amerykańskiej i krajów rozwijających się, przede wszystkim chińskiego przyspieszenia.