Indeks oczekiwań inwestorów instytucjonalnych i analityków, obliczany przez Centrum Analiz Europejskiej Gospodarki ZEW, wzrósł z 31,5 pkt w styczniu do 48,2 pkt. To jego najwyższy poziom od kwietnia 2010 r. Wskaźnik ten służy do prognozowania koniunktury gospodarczej w najbliższym półroczu.

Tegoroczna aprecjacja euro może utrudnić eksport z tego regionu, ale najnowsze dane z Niemiec świadczą o ożywieniu tamtejszej gospodarki. Zarówno produkcja przemysłowa, jak i zamówienia w niemieckich fabrykach już w grudniu wzrosły bardziej niż przewidywano, a w styczniu niespodziewanie spadło bezrobocie.

Bundesbank w najnowszym comiesięcznym raporcie przewiduje, że niemiecka gospodarka już w tym kwartale wróci na ścieżkę wzrostu, na co wskazują lepsze nastroje, jak też poprawa globalnej koniunktury.

– Dane z Niemiec wciąż są dobre i aprecjacja euro na razie nie ma większego znaczenia dla tej gospodarki, ale w innych krajach strefy euro jest różnie – uważa Juergen Michels, główny ekonomista w londyńskim biurze Citigroup.