Najnowsze dane potwierdzają opinię optymistów. Sprzedaż domów na rynku wtórnym, obliczana na podstawie zawartych transakcji, wzrosła w styczniu o 0,4 proc., do 4,92 mln w skali rocznej.
Indeks S&P/Case-Shiller dla 20 największych miast USA wzrósł w ciągu 12 miesięcy do listopada o 5,5 proc. i była to jego największa roczna zwyżka od sierpnia 2006 r. W styczniu rozpoczęto budowę 613 tys. domów jednorodzinnych, najwięcej od lipca 2008 r.
Inne dane makroekonomiczne opublikowane wczoraj w Waszyngtonie nie pokazują ani znaczącej poprawy koniunktury gospodarczej w USA, ani jej pogorszenia. Więcej Amerykanów w minionym tygodniu złożyło wnioski o przyznanie zasiłków dla bezrobotnych. Było takich wniosków?362 tys., wzrost o 20 tys. do poziomu sprzed okresu świątecznego, co oznacza, że tempo zatrudniania praktycznie się nie zmienia. Z wieloletnich danych statystycznych?wynika, że amerykańska gospodarka szybko się rozwija dopiero wtedy, gdy liczba wniosków o zasiłki nie przekracza 300 tys.
Koszty utrzymania nieznacznie zmieniły się w styczniu po raz drugi z rzędu, bo tańsza?energia równoważyła wzrost cen odzieży czy przelotów lotniczych. Indeks cen konsumpcyjnych nie zmienił się w porównaniu z grudniem, a w stosunku rocznym ceny wzrosły o 1,6 proc., najmniej od lipca ubiegłego roku. Tak zwana inflacja bazowa, liczona bez uwzględniania najbardziej zmiennych cen żywności i energii, wyniosła 0,3 proc. i była najwyższa od maja 2011 r. W stosunku rocznym wyniosła 1,9 proc., tyle samo co w grudniu.