Chciwomierz (Greedometer), to wskaźnik skonstruowany przez Jeffa Seymoura, dyrektora zarządzającego firmy Triangle Wealth Management. Obecnie oscyluje wokół 7,7 tys. pkt., podczas gdy jego maksymalny możliwy odczyt to 8 tys. pkt. Tak blisko limitu zbliżył się dopiero po raz czwarty od 1999 r.
Barierę 7 tys. punktów chciwomierz przebił po raz pierwszy na początku 2000 r., czyli na kilka miesięcy przed załamaniem indeksu S&P 500. Kolejny taki przypadek miał miejsce na przełomie 2006 i 2007 r., po czym wskaźnik rósł jeszcze do maja 2007 r. Szczyt osiągnął więc na około pięć miesięcy przed szczytem hossy. Do 7 tys. pkt. chciwomierz wrócił w kwietniu 2011 r., przed głęboką korektą na Wall Street.
Chciwomierza bazuje na dziewięciu wskaźnikach, które Seymour uznał za najlepsze prognostyki koniunktury na giełdzie. Chciwomierz idzie w górę m.in. gdy spada indeks zmienności VIX, gdy poprawiają się nastroje inwestorów i doradców, gdy zwyżkuje wskaźnik wyprzedzający koniunktury instytutu ECRI, gdy rośnie wskaźnik C/Z dla spółek z S&P 500 i poprawiają się ich marże zysku.
Seymour argumentuje, że każdy z dziewięciu analizowanych przez niego wskaźników oddzielnie może dawać fałszywe sygnały, zalecając zbyt wczesną lub zbyt późną sprzedaż akcji. Ale gdy się je odpowiednio uśredni, ryzyko pomyłki maleje.
Teraz, wskazuje Seymour, chciwomierz jednoznacznie pokazuje, że inwestorzy są bardziej chciwi, uśpieni sukcesem i euforyczni niż w 2007 r. – A rynki umierają od nadmiaru euforii – twierdzi.