Organizacja lobbingowa Positive Money (Pozytywny Pieniądz) swoimi zabiegami sprawiła, że jeszcze przed wyborami (27 kwietnia) komisja parlamentu zajmująca się gospodarką i biznesem przyjęła wniosek, by zbadać możliwość wymuszenia na bankach aby nie kreowały pieniądza elektronicznego ponad wartość gotówki płynącej z banku centralnego.
- Rozdzielenie kreacji pieniądza i akcji pożyczkowej banków poprawi poziom zarządzania zmianami sytuacji ekonomicznej, zwłaszcza kontrolę sprawowaną przez bank centralny – wyjaśnia Lilja Mosesdottir, niezależna parlamentarzystka, autorka wspomnianego wniosku. Jej zdaniem zapobiegnie to nagłemu wzrostowi i spadkowi podaży pieniądza.
Dzięki przyjętemu modelowi ożywienia gospodarki produkt krajowy brutto Islandii rośnie szybciej niż w wielu państwach europejskich. W ubiegłym roku tempo wzrostu zamożności tego państwa wyniosło 1,6 proc. wobec 0,6 – proc. spadku w strefie euro. Pięcioletnie CDS ubezpieczające na wypadek niewypłacalności Islandii wczoraj kosztowały około 161 punktów bazowych wobec 323 pb w ubiegłym roku. Według inwestorów Islandii w mniejszym stopniu zagraża niewypłacalność niż Włochom i Hiszpanii.
Mosesdottir liczy na to, że nowy mechanizm pozwoli rządowi w pełni kontrolować podaż pieniądza i zagwarantować, iż nowy pieniądz bedzie inwestowany w gospodarkę a nie powiększał zadłużenie.
Positive Money z kolei wolałaby, aby pieniądz mógł kreować tylko bank centralny. Nie można tego pozostawić rządom, ponieważ ich skłonność do stymulowania gospodarki może zwiększyć inflację, argumentuje.