W Europie czwartkowa sesja rozpoczęła się od wzrostu indeksów, co zapowiadało czwarty z rzędu zwyżkowy dzień na rynkach. Kontynuacji tego trendu sprzyjało obniżenie oprocentowania włoskich obligacji na wczorajszym przetargu. Dobre wrażenie zrobiła też informacja z Chin o większym od prognozowanego wzroście akcji kredytowej, co potwierdza poprawę popytu na tamtejszym rynku, o czym świadczy też raport o wzroście importu.
Dobry przykład Ameryki
Nie bez znaczenia dla nastrojów na europejskich rynkach był też wzrost za oceanem. Wprawdzie wczoraj na otwarciu sesji minimalny w przypadku S&P, a Dow Jones i Nasdaq nawet lekko spadały, ale trudno bić rekordy codziennie.
Początek wczorajszej sesji za oceanem mógł być znacznie gorszy, gdyby nie znaczący spadek wniosków o zasiłki dla bezrobotnych.
Od początku tygodnia do środowego zamknięcia indeks Standard & Poor's 500 zyskał 2,2 proc., co było jego największą trzydniową zwyżką od stycznia.
Indeks S&P 500 przekroczył w środę poziom 1576,09 pkt – najwyższy intradayowy poziom w swojej dotychczasowej historii, osiągnięty 11 października 2007 r. Na koniec tego dnia wskaźnik ten wzrósł o 1,22 proc. i wyniósł 1587,73 pkt. Od marca 2009 r. wartość Standard & Poor's 500 wzrosła prawie dwukrotnie.