Lipcowe dane „ujawniły niezwykle słabą dynamikę kredytową, czego nie wyjaśnia jedynie marna aktywność gospodarcza" – uważa Thomas Harjes, ekonomista Barclaysa, i wskazuje raczej na „krach kredytów bankowych" w wielu krajach członkowskich strefy. Dane z poszczególnych państw potwierdzają, że problem ma swoje korzenie we wszystkich krajach, które musiały zabiegać o pakiety ratunkowe.
Kredyty dla sektora prywatnego spadły o 1,8 proc. na Cyprze i w Hiszpanii, o 2,1 proc. w Irlandii i o 0,7 proc. w Portugalii. W całej strefie euro kredyty dla sektora prywatnego były w lipcu o 1,9 proc. mniejsze niż w takim samym miesiącu przed rokiem, po spadku o 1,6 proc. w czerwcu.
Wartość kredytów dla przedsiębiorstw była w lipcu o 19 mld euro mniejsza, co było największym spadkiem w tym roku. Sytuacja w kredytach dla gospodarstw domowych była tylko trochę lepsza, bo spadły one o 5 mld euro, tak samo jak w czerwcu.
Szeroki wskaźnik podaży pieniądza, M3, wzrósł zaledwie o 2,1 proc. w stosunku rocznym, najwolniej od grudnia 2011 r. i o wiele poniżej zakładanych 4,5 proc.