Dostęp do kredytu jest utrudniony w gospodarkach, które potrzebują go najbardziej, banki są bardziej niż kiedyś uzależnione od obligacji skarbowych swoich rządów, zaś stres testy planowane przez EBC, który chce zbadać kondycję największych banków w Unii Europejskiej, by zwiększyć do nich zaufanie, mogą przynieść odwrotny rezultat od zamierzonego.

Sam nadzór sprawowany przez EBC prawdopodobnie nie wyeliminuje skłonności banków do pożyczania pieniędzy w ramach swoich krajów, co wywindowało koszty kredytu w niektórych państwach i zwięrsyło współzależność między zadłużonymi rządami i tamtejszymi bankami. Byli członkowie nadzoru i ekonomiści zgodnie twierdzą, że  dopóki  odpowiedzialność za ratowanie, czy zamykanie banków znajdujących się na skraju bankructwa będzie spoczywała na poszczególnych krajach dopóty tamtejszy nadzór nie będzie chciał osłabienia swojej kontroli.

- Sam nadzór nie wystarczy - twierdzi Guntram Wolff, dyrektor w brukselskiej firmie badawczej Breugel. Jego zdaniem konieczne jest podejmowanie decyzji  na szczeblu centralnym , gdyż tylko w ten sposób będzie można zapobiec wmanewrowaniu banków w krajowe układy.

Dążenie do unii bankowej to skutek kryzysu zadłużeniowego w strefie euro, który zmusił rządy  do ratowania pożyczkodawców uginających się pod ciężarem złego długu i zagroził trwałości eurolandu.  Banki w Niemczech i Francji ograniczyły aktywność transgraniczną i nie chciały kupować obligacji najbardziej zadłużonych państw jak Grecja, Irlandia, Portugalia, Hiszpania, czy Włochy. Z tego powodu, a także na skutek  rosnącego zadłużenia wzrosły tam koszty zaciągania zobowiązań.

Fragmentaryzacja sektora bankowego utrudniła wielu instytucjom zarządzanie gotówką i negatywnie wpłynęła na ich zyski. UniCredit, największy bank włoski, ma trudności z transferem funduszy ze swoich jednostek w Niemczech i Austrii, wynika z nieoficjalnych informacji. Z kolei należący do niego austriacki baki ma podobne kłopoty z transferem funduszy do Europy Wschodniej, gdzie jest największym pożyczkodawcą. Klienci UniCredit w Niemczech i Austrii na koniec czerwca mieli w nim depozyty i jego obligacje o wartości 166 miliardów euro. To jedna trzecia wszystkich. W Niemczech i Austrii banki średnio płacą za depozyty 0,5 proc. rocznie, zaś we Włoszech jest to już 2,5 proc. Brak możliwości wykorzystania taniego pieniądza pożyczanego w Niemczech  i udostępniania go w formie kredytu we Włoszech, Turcji , czy Rosji uderza w rentowność UniCredit. To nie jest problem wyłącznie tego banku , ale całej branży.