Trasa tej linii kolejowej będzie przebiegała przez Kazachstan. Jej budowa potrwa osiem do dziesięciu lat, a rozpocząć ma się wkrótce. Znakomicie ułatwi, a przede wszystkim przyspieszy podróżowanie przez Europę i Azję – zapewniają władze Pekinu.
Propozycję budowy tej linii skonkretyzowano w momencie, gdy rosyjska gospodarka przeżywa coraz większe trudności powodowane niską ceną ropy naftowej i sankcjami nałożonymi przez USA i Unię Europejską za konflikt z Ukrainą. Chiny wykorzystują te kłopoty do wejścia na rosyjski rynek. Wzajemne stosunki gospodarcze ożywiły się w maju ub.r., gdy Gazprom zawarł umowę o budowie rurociągu i dostawach gazu opiewająca na 400 mld USD.
Po raz pierwszy o budowie tej linii kolejowej informowano podczas październikowej wizyty w Moskwie chińskiego premiera Li Keqianga. Podpisał on wtedy umowę o współpracy w tej sprawie, a także porozumienie swapowe opiewające na 150 mld juanów i traktat o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Aleksander Miszarin, wiceprezes państwowej spółki Rosyjskie Koleje Żelazne, mówił w wywiadzie, że budowa tej linii z Moskwy do rosyjsko-chińskiej granicy będzie kosztowała około 60 mld USD, a cała linia skróci podróż z Moskwy do Pekinu z pięciu dni do 30 godzin. Miszarin porównał tę inwestycje z Kanałem Sueskim, „jeśli chodzi o jej skalę i znaczenie".