Początkowa środowa wyprzedaż na ateńskiej giełdzie była reakcją na przecieki mówiące, że Europejski Bank Centralny nie zgodzi się na plan greckiego ministra finansów Yanisa Varoufakisa przewidujący restrukturyzację długu Grecji. Projekt ten zakłada, że część greckiego długu zostanie wymieniona na nowe obligacje, które będą spłacane dopiero, gdy grecka gospodarka zacznie rosnąć. Grecki dług w rękach EBC miałby zostać wymieniony na tzw. wieczne obligacje. Popołudniowe odbicie na ateńskiej giełdzie nastąpiło po tym jak Varoufakis spotkał się z prezesem EBC Mario Draghim i ogłosił, że przeprowadzona z nim rozmowa była konstruktywna. Jego resort ujawnił też, że już prowadzi negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie swojego długu. Inwestorzy liczą więc na to, że Grecja osiągnie porozumienie z wierzycielami.
Dzisiaj Varoufakis ma spotkać się z niemieckim ministrem finansów Wolfgangiem Schäuble. – Powiem panu Schäuble, że możemy być lewicową hołotą, ale może on liczyć na Syrizę, jeśli chodzi o oczyszczenie Grecji z karteli oraz oligarchii – zapowiada grecki minister finansów.
Premier Grecji Aleksis Cipras spotkał się w środę z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jeanem-Claude'em Junckerem, szefem Parlamentu Europejskiego Martinem Schultzem i przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. Na konferencji zapewnił, że pracuje nad kompromisem z UE, a jego rząd ma plan reform strukturalnych, które ograniczą korupcję, marnotrawstwo i oszukiwanie fiskusa w Grecji. Tusk zapowiada jednak, że rozmowy z Grecją będą trudne.
– Gdzieś w zeszłym tygodniu podjęto decyzję, że Grecja pozostaje w strefie euro, a to oznacza, że będziemy mieć porozumienie. To po prostu głupie oczekiwać, że Grecja spłaci dług sięgający 175 proc. jej PKB. Nie ma również sensu wyobrażać sobie, że Niemcy pozwoliliby na run na banki w Grecji lub na rozpad europejskiej unii walutowej – twierdzi Jim O'Neil , były główny ekonomista Goldman Sachs, twórca terminu BRIC.