Soros ma do dyspozycji prawie 30 miliardów dolarów. 2 miliardy dolarów ulokował we akcjach spółek azjatyckich i europejskich, wskazują anonimowe źródła Bloomberga. W ubiegłym roku jego nowojorski fundusz rodzinny przyniósł zwrot w wysokości około 8 proc., zaś od początku stycznia 2015 jest 1,5 proc. nad kreską.
Podobnie jak Soros zachowali się menedżerowie innych funduszy hedgingowych, a skłonił ich do tego zwłaszcza spadek cen ropy, który negatywnie odbił się na kursach akcji spółek z tego sektora. Appaloosa Management, którym zarządza David Tepper w czwartym kwartale miał w akcjach amerykańskich firm o 2,74 miliarda dolarów mniej niż w okresie lipiec-wrzesień, czyli 40 proc.. Moore Capital Management, którego twarzą jest Louis Bacon obniżył zaangażowanie o 25 proc.
Są też zarządzający, którzy nie zmieniają nastawienia do walorów firm amerykańskich i nadal liczą na wzrost kursów. Należy do tego grona taki weteran jak Leon Cooperman, który jednak prognozuje, ze poza Ameryką perspektywy zarobku są lepsze.
- Przewidujemy, że w tym roku akcje europejskie i japońskie będą spisywać się lepiej niż amerykańskie - napisał Cooperman w nocie do inwestorów jego funduszu Omega Advisors. W przypadku Europy magnesem jest oczekiwane mocniejsze stymulowanie koniunktury gospodarczej przez Europejski Bank Centralny, słabsze euro oraz wyższe zyski firm.
Wskaźnik Stoxx Europe 600 Index zaliczył najlepszy styczeń od 1989 r. W minionym miesiącu wraz z reinwestowanymi dywidendami zyskał 7,3 proc.. Obecnie tegoroczna zwyżka sięga 10,3 proc. Tokijski Nikkei 225 zyskał w tym roku 3,1 proc., zaś Standard&Poor's500 2,3 proc. W ostatnim kwartale 2014 r. ten wiodący wskaźnik szerokiego amerykańskiego rynku akcji miał nad kreską 4,4 proc.