Grecja ogranicza przepływ kapitału

Premier Grecji Aleksis Cipras ogłosił czasowe zamknięcie banków i wprowadzenie kontroli przepływów kapitałów. W poniedziałek nie będzie działać ateńska giełda.

Publikacja: 28.06.2015 21:42

Grecja ogranicza przepływ kapitału

Foto: Bloomberg

Ograniczenia te nie dotyczą osób mających karty płatnicze zagranicznych banków. Skorzystają na tym przede wszystkim zagraniczni turyści, których obecnie w Grecji, w trwającym szczycie sezonu urlopowego, jest bardzo dużo.

Associated Press informuje, że wielu zagranicznych turystów stało w niedzielę w długich kolejkach do bankomatów, razem z Grekami, sądząc, że restrykcje dotyczą także ich. Widać też było długie kolejki samochodów przed stacjami benzynowymi.

Cytowany przez Reutersa przedstawiciel rządu greckiego wypowiadał się po trwającym 8 godzin posiedzeniu gabinetu. Powiedział on, że bankowe transakcje dokonywane w sieci – w tym opłacanie okresowych płatności - będą dozwolone, ale ograniczone do podmiotów greckich. Zabronione będą transfery kapitału za granicę.

Dla nagłych przypadków, jak np. zakupu leków za granicą, utworzona będzie specjalna komisja ds. zatwierdzania transakcji bankowych, która wydawać będzie zezwolenia indywidualne.

Podkreślono, że celem tych posunięć jest zahamowanie masowego wycofywania depozytów ze znajdującego się w głębokim kryzysie greckiego systemu bankowego. Ocenia się, że wprowadzona kontrola przepływu kapitału może obowiązywać przez wiele miesięcy.

Potwierdzono też oficjalnie, że giełda w Atenach będzie w poniedziałek nieczynna.

Odpowiedni dekret opublikowano w oficjalnej publikacji rządu. Stwierdza on, że minister finansów będzie mógł skrócić lub wydłużyć okres zamknięcia banków.

 

Początek końca

Eksperci uważają, że niedzielna decyzja rządu greckiego w sprawie zamknięcia banków i wprowadzenia kontroli przepływu kapitałów może okazać się dla bankrutującej Grecji decydującym momentem w kwestii opuszczenia strefy euro.

Według Fiony Mullen, dyrektor firmy konsultingowej Sapienta Economics, zarówno dla Aten jak ich wierzyciele byłoby korzystniej, gdyby zamiast nagłego krachu, który w obecnej sytuacji staje się coraz bardziej możliwy, uzgodnili między sobą "uporządkowany +Grexit+ (wyjście ze strefy euro)".

„Wszyscy mówią, że nie chcą, aby Grecja wyszła ze strefy euro, ale przeciąganie tej trudnej sytuacji może spowodować więcej szkody niż pożytku" – powiedziała PAP Mullen. Przypomniała, że Ateny najprawdopodobniej zbankrutują już 30 czerwca, kiedy nie zwrócą 1.6 miliarda euro Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu (MFW).

Zdaniem Mullen teoretycznie wciąż istnieje możliwość, że w ciągu następnych 36 godzin wszyscy rozmówcy wrócą do negocjacyjnego stołu, ktoś „wyciągnie z kapelusza królika", Grecja zwróci pieniądze MFW, a Grecy zagłosują w referendum 5 lipca za porozumieniem z wierzycielami. Taki scenariusz jest dalece nieprawdopodobny, a na dodatek i tak nie rozwiązałby wszystkich problemów Grecji.

„Grecki kryzys to prawdziwe zaklęte koło. Trzeba się z niego wreszcie wyrwać" – uważa Mullen. Tłumaczy, że chociaż „Grexit" jest właściwie nie do uniknięcia, można go przeprowadzić w sposób albo miły albo niemiły. Ona zaleca ten pierwszy, co oznaczałoby współpracę między eurogrupą i Grecją w sprawie zmniejszenia skutków krachu. Mullen włącza w to kontrolę przepływu kapitału i wsparcie finansowe dla greckiego bilansu płatniczego co powstrzymałoby nową walutę grecką od szybkiego spadku na wartości.

Mullen dorzuciłaby do tego także pozostawienie dla Aten otwartej furtki na wypadek, gdyby sytuacja ekonomiczna Grecji poprawiła się na tyle, że mogłaby ponownie przystąpić do eurolandu. „Eurogrupa miałaby wtedy okazję zademonstrować kilka z tych europejskich wartości, których rzadko byliśmy świadkami podczas ostatnich negocjacji" – uważa Mullen. Dodaje, żę niedzielne zamknięcie greckich banków i wprowadzenie kontroli przepływu kapitałów przypomina jej kryzys bankowy na Cyprze w 2013 r. Podejrzewa ona, że grecka historia będzie trwać o wiele dłużej i mieć gorszy przebieg. (Na Cyprze, zamknięcie banków nastąpiło w wyniku porozumienia rządu z „trojką" kredytodawców (KE, EBC, i MFW) a kontrola przepływu kapitałów zakończyła się dopiero w kwietniu tego roku.)

Mullen uważa jednak, że ponieważ w Grecji wypłacanie pieniędzy z banków trwało już od stycznia (kiedy do władzy doszła Koalicja Radykalnej Lewicy, czyli SYRIZA) w kraju znajduje się w tej chwili dużo schowanej pod materacem gotówki więc przynajmniej niektórym Grekom nie tak prędko zabraknie pieniędzy.

Constantin Papapdopulos, były bankier i doradca ds. ekonomicznych w rządzie Jeorjosa Papandreu, także uważa, że istnieje duże niebezpieczeństwo, że Grecja we wtorek zbankrutuje. Jeśli na dodatek w czasie referendum, Grecy odrzucą porozumienie z wierzycielami, banki pozostaną zamknięte na długi okres czasu ponieważ tylko w ten sposób będą mogły uniknąć upadłości. Wtedy cała gospodarka grecka ulegnie zamrożeniu; nikt nie będzie mógł przeprowadzać transakcji biznesowych a ci, którzy będą mieli gotówkę nie będą chcieli jej wydawać na nic innego, poza żywnością.

„Wszystkie sklepy pozamykają się, zostaną tylko spożywcze" – ocenia Papadopulos. Już teraz – dodaje - zagraniczne biura turystyczne zaczynają odwoływać rezerwacje, jakie zrobiły na rozpoczynający się właśnie sezon letni, który miał przynieść Grecji rekordowy dochód.

Zdaniem Papadopulosa bardziej optymistyczny scenariusz, w którym Grecy zaakceptują pakiet ratunkowy pożyczkodawców też nie jest dobry, ponieważ powrót do negocjacji oraz opracowanie nowego porozumienia, obejmującego konsekwencje dalszej, wywołanej zastojem ostatnich kilku miesięcy recesji, spowoduje, że nie będzie to ten sam pakiet.

„Nie mam pojęcia jaki będzie wynik takich zmian i czy wtedy rząd, który już teraz nie zachowuje się wiarygodnie, je zaakceptuje. Może to oznaczać dalsze komplikacje" – mówi Papadopulos.

Transport publiczny w Atenach za darmo

Grecki minister transportu Kristos Spircis zapowiedział w poniedziałkowym wystąpieniu telewizyjnym, że transport publiczny w Atenach będzie bezpłatny do 7 lipca. Decyzja wejdzie w życie po jej oficjalnym ogłoszeniu, co nastąpi prawdopodobnie we wtorek.

Bezpłatny transport publiczny ma dotyczyć Aten wraz z przedmieściami. Mieszkańcy stolicy Grecji będą mogli poruszać się za darmo autobusami, metrem, tramwajami, a także trolejbusami.

Władze uspokajają również, że państwo posiada duże rezerwy paliw.

"Rafinerie pracują normalnie i nie ma zagrożenia zmniejszeniem podaży ropy naftowej" - oznajmił prezes koncernu naftowego ELPE Grigoris Stergiulis.

Od końca lutego rząd premiera Aleksisa Ciprasa prowadził negocjacje z wierzycielami - Komisją Europejską, Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) i Europejskim Bankiem Centralnym (EBC) w sprawie reform, które są warunkiem odblokowania ostatniej transzy pomocy dla Grecji w wysokości 7,2 mld euro. Bez tych pieniędzy Ateny nie mogą zrealizować swych zobowiązań wobec MFW. Obecny program pomocowy dla Grecji wygasa we wtorek i tego samego dnia Grecja powinna zwrócić MFW kolejną ratę zadłużenia w wysokości 1,6 mld euro.

Przez cztery miesiące, nie udało się wypracować kompromisu. Rząd Ciprasa domagał się złagodzenia warunków pomocy twierdząc, że narzucone przez instytucje "trojki" zaciskanie pasa ma katastrofalne skutki dla greckiego społeczeństwa i gospodarki.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp