Bardziej ryzykowne chińskie banki coraz więcej pieniędzy swoich klientów angażują w finansowanie przedsięwzięć nie uwzględnianych w rejestrach pożyczkowych utrudniając agencjom ratingowym rzeczywistą ocenę jakości ich aktywów.
W bilansach takie pozycje figurują jako „wierzytelności:. Często chodzi głównie o trusty oraz produkty oferowane zamożnym klientom, wskazuje agencja Moody's Investors Service. Fitch Ratings, inna amerykańska firma ratingowa narzeka, że trudno jest określić skalę tego zjawiska W przypadku banków giełdowych spoza wielkiej czwórki inwestycje krótkoterminowe i inne aktywa obejmujące też wierzytelności w pierwszym półroczu wzrosły o 25 proc. w porównaniu ze zwyżką wartości pozostałych aktywów o 12 proc.
Wolniejszemu wzrostowi drugiej gospodarki świata w ostatnich miesiącach towarzyszyła „wciąż znacząca" ekspansja kredytu, co skłoniło agencję Standard&Poor's do zredukowania ze stabilnej do negatywnej perspektywy ekonomicznego ryzyka chińskiego sektora bankowego .
Wartość aktywów ulokowanych w chińskiej szarej strefie bankowej na koniec 2014 Moodys oszacowała na 41 bilionów juanów (6,4 biliona dolarów). Stały się one bardziej atrakcyjne kiedy pięć redukcji stóp procentowych dokonanych przez Ludowy Bank Chin od listopada ograniczyło zyski z akcji kredytowej.
- Obawiamy się, że niektóre takie inwestycje służą obchodzeniu restrykcji kredytowych- przyznaje Grace Wu, dyrektor w Fitch w Hongkongu. Podkreśla, że w przeciwieństwie do klasycznych bankowych pożyczek nie są one uwzględniane w rezerwach na spłatę takich kredytów. Właśnie dlatego trudno jest ocenić jakość aktywów.