W USA przybyło we wrześniu zaledwie 142 tys. etatów (bez uwzględnienia rolnictwa), gdy średnia prognoz analityków mówiła o wzroście o 201 tys. I tak już rozczarowujące dane za sierpień zrewidowano w dół – ze 175 tys. etatów do 135 tys. etatów. Stopa bezrobocia pozostała na poziomie 5,1 proc., podobnym do tego z przełomu 2007 i 2008 r. Po publikacji tych danych rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadła poniżej 2 proc., a nowojorskie indeksy giełdowe zaczęły sesję od spadków. Cena złota skoczyła za to w piątek po południu do 1119 USD za uncję.
– Gorszy od prognoz raport o sytuacji na rynku pracy to uderzenie w pewność co do ożywienia gospodarczego. Może być sygnałem, że pracodawcy odruchowo zareagowali na dużą zmienność na rynkach finansowych – wskazywał jeszcze przed publikacją tych danych Ryan Sweet, analityk z firmy Moody's Analytics.
Oddalona podwyżka
Choć amerykański rynek pracy podnosi się po kryzysie, to ożywienie to jest nierówne i zaczyna zwalniać. Spowolnienie to najprawdopodobniej nie powstrzyma oczekiwanej podwyżki stóp procentowych w USA, ale może skłonić Fed, by nie zacieśniał w październiku polityki pieniężnej, a pierwszą od 2006 r. podwyżkę stóp przełożył na grudzień lub nawet jeszcze później.
– Te dane stawiają pod znakiem zapytania nawet grudniową podwyżkę stóp procentowych, o ile Fed nie zmieni zasad polityki wyznaczania stóp – twierdzi Rob Carnell, ekonomista z banku ING.
Rynek już zaczął wyceniać, że do pierwszych podwyżek stóp w USA dojdzie dopiero w przyszłym roku. Narzędzie FedWatch stworzone przez CME Group pokazuje, że kontrakty na rynku derywatów wskazują, iż istnieje jedynie 5 proc. szans na to, że Fed podniesie stopy już w październiku. W przypadku grudniowego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej szanse na podwyżkę wynoszą 30 proc., w przypadku styczniowego 42 proc., a marcowego 51 proc.